Hossa na rynku żółtego metalu trwa nieprzerwanie od ponad dekady. W tym czasie jego cena wzrosła niemal pięciokrotnie. Także w tym roku złoto zyskało już 6,4 proc.
Obecnie za uncję kruszcu trzeba zapłacić około 1511 USD. Ale według ankietowanych przez agencję Bloomberga analityków, do końca roku cena ta wzrośnie zaledwie do 1520 USD. Jeszcze w maju prognozowali średnio, że będzie to 1600 USD.
[b]Więcej na blogu: [link=http://blog.parkiet.com/siemionczyk/2011/07/06/koniec-qe-odbierze-zlotu-blask/]Znalezione w sieci[/link][/b]
Według niego, zakończenie QE w połączeniu z trwającym kryzysem fiskalnym w strefie euro będzie skłaniało inwestorów do lokowania kapitału w amerykańskich obligacjach, co powinno windować kurs dolara. Poza tym, hamowanie światowej gospodarki tłumi obawy inflacyjne. – Złoto pełni funkcję bezpiecznego schronienia, ale tylko wtedy, gdy inwestorzy niepokoją się inflacją – wskazuje Sherman.
Część analityków wskazuje też, że po dekadzie zwyżek cen złoto jest przewartościowane, co zniechęca inwestorów do traktowania kruszcu jako bezpiecznego schronienia.