To spowolni nieco wzrost gospodarczy, ale zmniejszy o 70 proc. ryzyko wybuchu poważnego kryzysu bankowego – oświadczył wczoraj w Brukseli Michel Barnier.
Unijny komisarz ds. usług finansowych i rynku wewnętrznego przedstawił projekt dwóch aktów prawnych, które wprowadzą w Europie zalecenia Bazylejskiego Komitetu ds. Nadzoru Bankowego, znane jako Bazylea III. Liderzy 20 największych gospodarek świata (G20) zatwierdzili je w listopadzie ub.r., ale UE jako pierwsza przystąpiła do ich wdrażania i to z dużym rozmachem. Np. w USA Bazylea III będzie obowiązywała jedynie 20 banków.
Nowe przepisy, które mają być wdrażane stopniowo od 2013 r., przede wszystkim zobowiązują banki do utrzymywania kapitału najwyższej jakości na poziomie 7 proc. wartości ważonych ryzykiem aktywów. Przed kryzysem było to zaledwie 2 proc., a w zakończonych niedawno badaniach odporności kredytodawców za bezpieczny uznano współczynnik wypłacalności na poziomie 5 proc. W 2015 r. w życie mają ponadto wejść wymogi dotyczące płynności banków i stosowanej przez nie oraz fundusze inwestycyjne dźwigni finansowej.
Przedstawiony przez Barniera pakiet ustaw za nieprzestrzeganie nowych wymogów przewiduje surowsze sankcje niż Bazylea III. Wprowadza też rozwiązania, których w zaleceniach bazylejskiego komitetu nie ma. Chodzi m.in. o zmniejszenie znaczenia ratingów w procesie ustalania współczynników wypłacalności czy zwiększenie odsetka kobiet w zarządach spółek finansowych. Potrzebna jest jeszcze akceptacja Parlamentu Europejskiego oraz państw UE.