Ministrowie finansów G7 i szefowie banków centralnych są zdeterminowani,aby dać jakikolwiek sygnał,który uspokoi światowe finanse. Pytanie czy rynki im uwierzą. Jak na razie giełdy arabskie odnotowują spadki.
W sobotę o kryzysie rozmawiali prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Wlk Brytanii David Cameron.
Naturalnie powodem wzrostu nerwowości jest obniżenie przez Standard&Poor's oceny wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych z „arystokratycznego" AAA do AAplus. Ale przyczyn tego pośpiechu jest znacznie więcej, bo spadek oceny USA może spowodować teraz lawinę innych obniżek, zwłaszcza Hiszpanii i Włoch. Przeraża zwłaszcza dług włoski, który sięgnął już 1,8 bln euro.
Na nadzwyczajnej konferencji ma spotkać się zarząd Europejskiego Banku Centralnego, głównie po to by zdecydować, czy już teraz rozpocząć skupowanie obligacji włoskich. Nieoficjalnie wiadomo,że w samym EBC są poważne różnice zdań czy taka akcja jest rzeczywiście wskazana. Przy tym i Włosi i Hiszpanie zapewniają,że nie mają żadnych problemów z obsługą swojego zadłużenia. Może to i prawda, ale ta obsługa jest niezwykle kosztowna, najdroższa od momentu wprowadzenia euro w 1999 roku.
— Europa znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji - mówił w niedzielę Nick Kounis z ABN Amro. jego zdaniem obniżka ratingu USA jeszce bardziej zdestabilizuje sytuację finansową na świecie. To naprawdę wyjątkowy moment, bo Europa jest dokładnie w środku kryzysu zadłużeniowego,który wszedł właśnie w swoją najtrudniejszą fazę. Jego zdaniem cięcie ratingu Ameryki może oznaczać drastyczny wzrost popytu na obligacje niemieckie. Ale Kounis również uspokaja : — Kiedy w przeszłości jakiś kraj tracił rating AAA,wpływ tego wydarzenia na rynki obligacji nie był wyraźnie widoczny. — Tyle,że nie było jeszcze takiej sytuacji, w którym obniżono by rating największej rezerwy walutowej na świecie.