W ubiegłym miesiącu firma ogłosiła, że planuje „wpompować" 3 mld funtów w oddział operacji na Morzu Północnym, gdzie chce rozbudować dwa pola naftowe Schiehallion i Loyal, na zachód od Wysp Szetlandzkich. Dzięki tej decyzji powstałyby setki miejsc pracy. BP będzie nadal szukać odpowiednich inżynierów proponując atrakcyjne warunki pracy.
- Nasz oddział rekrutuje pracowników również dla innych oddziałów BP. Wyszukanie odpowiednio wykwalifikowanych ludzi jest prawdziwym problemem. Nasz oddział jest też swoistym polem treningowym dla pracowników, którzy potem rozpoczynają pracę w zagranicznych oddziałach BP - powiedział "Sunday Telegraph" Trevor Garlick, dyrektor ds Operacji na Morzu Północnym.
Na początku roku BP ogłosiło, że zamierza sprzedać swoje udziały w polach gazowych na południu Morza Północnego. Potencjał tego rejonu nadal jest ogromny. BP szacuje, że do wydobycia na Morzu Północnym pozostało 450 milionów baryłek ropy naftowej.
Opito - instytucja zajmująca się przemysłem naftowym i gazowym, twierdzi, że firmy wydobywcze planują w przeciągu najbliższych pięciu lat stworzyć 10 tys. nowych miejsc pracy. Spośród 144 firm zajmujących się przemysłem naftowym większość stwierdziła, że zatrudnienie odpowiednio wykwalifikowanych pracowników jest prawdziwym wyzwaniem.
BP nadal boryka się po tym jak rząd zdecydował się podnieść podatek na ropę z 20 do 32 pensów.