Około 45 proc. planowanych do redukcji miejsc pracy będzie zlikwidowanych w dziale bankowości inwestycyjnej, 35 proc. w szwajcarskim dziale zarządzania majątkiem, a po 10 proc. w amerykańskich działach zarządzania aktywami i majątkiem. Na koniec czerwca UBS zatrudniał ogółem 65 707 pracowników.
Prezes zarządu spółki Oswald Gruebel chce obniżyć roczne koszty banku o 2 mld franków szwajcarskich do końca 2013 r., bo pogarsza się koniunktura w sektorze finansowym. 50 największych banków z całego świata zapowiedziało już zwolnienie w tym roku około 60 tys. pracowników. To najszybsze tempo redukcji zatrudnienia od 2008 r.
Drugi pod względem wielkości szwajcarski bank, Credit Suisse Group, w lipcu zapowiedział zwolnienie około 2 tys. pracowników, co stanowi 4 proc. personelu. Ma to mu zapewnić 1 mld franków rocznych oszczędności od początku przyszłego roku.
– Zarząd UBS zapewne zdał sobie sprawę, że mimo rozwoju działalności po zakończeniu kryzysu kredytowego bank ten stracił udział we wszystkich segmentach rynku, a w bankowości inwestycyjnej nie będzie już w stanie wrócić tam, gdzie kiedyś był. UBS prawdopodobnie wcześniej czy później wypadnie ze światowej czołówki banków inwestycyjnych – uważa Dirk Becker, analityk z frankfurckiej firmy Kepler Capital Markets.
W czasie kryzysu UBS zwolnił około 18,5 tys. pracowników, ale też jego strata spowodowana odpisami wartości aktywów i nieściągalnymi kredytami wyniosła w 2008 r. 58 mld USD, co do dzisiaj jest i pewnie jeszcze długo będzie rekordem w historii szwajcarskiej przedsiębiorczości.