Wynik po pierwszej rewizji okazał się też gorszy od przewidywanego przez analityków (1,1 proc.). Wśród przyczyn wolniejszego wzrostu wymienia się przede wszystkim mniejsze zapasy i mniejszy eksport.
Słabszy od spodziewanego wzrost zapasów spowodował spowolnienie wzrostu PKB o 0,2 pkt proc., a zakładano, że zapasy zwiększą wzrost PKB o 0,2 pkt proc. Mniejszy od szacowanego eksport przyczynił się do wzrostu PKB jedynie o 0,1 pkt proc., a nie o oczekiwane 0,6 pkt proc.
Piątkowy raport zawiera też kilka dobrych informacji. Wydatki konsumpcyjne, które wytwarzają ok. 70 proc. amerykańskiego PKB, wzrosły w II kwartale o 0,4 proc., a nie o 0,1 proc., jak szacowano. Amerykanie więcej pieniędzy wydali na usługi finansowe, ubezpieczenia i ochronę zdrowia. Postęp w sektorze konsumpcji był jednak w minionym kwartale i tak najmniejszy od ponad roku.
Urzędy statystyczne w Londynie i w Madrycie potwierdziły w piątek swoje poprzednie dane dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w tych krajach w II kwartale. Obie gospodarki w tym okresie zwolniły i w obu rozwój jest coraz bardziej zbliżony do stagnacji.
W Wielkiej Brytanii PKB wzrósł o 0,2 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i o 0,7 proc. w stosunku rocznym. O 0,5 proc. spadła w tym okresie produkcja przemysłowa, a z uwzględnieniem wydobycia kopalni i produkcji energii nawet o 1,6 proc., najbardziej od I kwartału 2009 r.