Wsparcie to ma polegać na ulgach podatkowych, wydatkach na infrastrukturę oraz na pomocy finansowej dla władz stanowych i lokalnych. Obama będzie chciał przekonać Kongres, że koszty tego krótkoterminowego wsparcia rynku pracy zwrócą się budżetowi z nawiązką dzięki zwiększonym wpływom z podatków w następnych latach.
Zaprezentowany dzisiaj program ma być częścią długoterminowego pakietu redukcji deficytu, składającego się zarówno z cięć wydatków, jak i zwiększenia wpływów do budżetu. Ma on być przedstawiony w przyszłym tygodniu w czasie kongresowej dyskusji nad sposobami zmniejszenia długu publicznego.
Prawie połowa z zaproponowanego dzisiaj wsparcia ma polegać na redukcji podatków. Chodzi m.in. o przedłużenie wygasającego 31 grudnia zmniejszenia o 2 pkt proc. podatku od zatrudnienia płaconego przez pracowników, a dodatkowo ma być zredukowana część tego podatku płacona przez pracodawców. Sprawa staje się tym pilniejsza, że dwa lata po wyjściu Ameryki z recesji stopa bezrobocia utrzymuje się tam na poziomie 9,1 proc., a w sierpniu w ogóle nie przybyło miejsc pracy.
Celem bezpośredniej pomocy dla władz lokalnych ma być przede wszystkim powstrzymanie procesu zwalniania nauczycieli, ratowników medycznych czy nawet strażaków i policjantów. Oświata ma być ważną częścią dzisiejszego przemówienia, bo program infrastrukturalny przewiduje poza budową mostów czy dróg przede wszystkim budowę szkół i remont starszych budynków.
Trudno będzie Obamie przeprowadzić tego rodzaju propozycje przez Izbę Reprezentantów, bo liderzy republikańskiej większości już zapowiedzieli, że nie zgodzą się na żadne nowe wydatki, które powiększałyby deficyt budżetowy.