Ostatnie sesje minionego tygodnia sugerują, że mało kto wierzy w skuteczność ogłoszonej przez Fed „operacji twist".
I nic w tym dziwnego. Po pierwsze, w jej ramach Fed kupi długoterminowe obligacje skarbowe za 400 mld USD, które uzyska ze sprzedaży papierów krótkoterminowych. Ale kwota ta jest żałosna w porównaniu z tym, co jest potrzebne. Fed zneutralizuje zaledwie emisje obligacji. Po drugie „operacja twist" spłaszcza krzywą rentowności obligacji. Różnica między rentownością 10-latek i 2-latek już mocno spadła. Tymczasem od jej wysokości zależy dochodowość pożyczek udzielanych przez banki. Nic dziwnego, że nie chcą one pożyczać pieniędzy, które otrzymały w ramach programu QE, gdy Fed skupował od nich obligacje.
Decydując się na „operację twist" Fed popełnił błąd? Jak może go naprawić?
Fed powinien obniżyć oprocentowanie nadobowiązkowych rezerw banków, najlepiej poniżej zera. Dziś, gdy stopa ta wynosi 0,25 proc., wiele banków woli ulokować depozyty w Fedzie, niż udzielać nierentownych, ale ryzykownych pożyczek.
Tym jednak, czego przede wszystkim potrzeba USA, jest ograniczenie biurokracji, przyznanie zachęt podatkowych dla firm zatrudniających pracowników i inwestujących. Teoretycznie był to element ogłoszonego niedawno przez Obamę pakietu stymulacyjnego. Tyle że duża część pieniędzy została w nim przeznaczona na projekty infrastrukturalne, a rząd nie powinien mówić firmom, gdzie mają inwestować.