Debata na ten temat rozpoczęła się w poniedziałek, gdy Brytyjskie Stowarzyszenie Bankowców (BBA), pod którego auspicjami LIBOR jest ustalany, spotkało się z przedstawicielami tamtejszego nadzoru finansowego, banku centralnego i Ministerstwa Skarbu. Na konkretne propozycje trzeba jednak poczekać.

Stopy LIBOR wyrażają średnie oprocentowanie niezabezpieczonych pożyczek na londyńskim rynku międzybankowym w dziesięciu różnych walutach i o 15 terminach zapadalności, od jednego dnia do roku (łącznie jest więc 150 stóp). Na zlecenie BBA oblicza je codziennie agencja Reuters na podstawie nadsyłanych przez banki danych na temat tego, ile kosztują pożyczki. Proces ten jest nadzorowany przez Komitet ds. Rynków Walutowych i Pieniężnych, którym kieruje przedstawiciel jednego z banków dostarczających dane. Szacuje się, że stawki są wyznacznikiem oprocentowania dla produktów finansowych o łącznej wartości 360 bln USD, m.in. kredytów hipotecznych.

Procedura ta zaczęła budzić kontrowersje w 2008 r., gdy różnica między stopami LIBOR a oprocentowaniem amerykańskich papierów skarbowych o takim samym terminie zapadalności wystrzeliła w górę, odzwierciedlając spadek wzajemnego zaufania banków. Bank Rozrachunków Międzynarodowych opublikował wówczas raport, w którym zauważył, że instytucje przekazujące Reuterowi dane do obliczania LIBOR mogą zaniżać swoje koszty zadłużania się. Wskazują one bowiem na reputację banku.

Takie właśnie zaniżanie stawek jest przedmiotem śledztw, trwających m.in. w USA, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Dodatkowo nadzorcy rynkowi podejrzewają, że niektóre banki mogły być w zmowie i manipulować międzybankowymi stopami procentowymi tak, aby poprawić swoje wyniki z handlu instrumentami pochodnymi opartymi na tych stopach. – Kilkaset osób, w większości pracujących w jednym mieście w bliskim sąsiedztwie, ustala kluczową stopę procentową bez żadnego niemal nadzoru. Ten mechanizm i kary za ewentualne nieprawidłowości są przerażająco nieadekwatne i wymagają zmian – ocenił Mark Sunshine, prezes firmy kredytowej Veritas Financial Partners.