Jasne światła w Warszawie

Polska blokuje kolejny krok w unijnych planach ograniczenia emisji dwutlenku węgla

Aktualizacja: 12.02.2017 10:24 Publikacja: 16.03.2012 00:06

Jasne światła w Warszawie

Foto: ROL

Ameryka nie jest jedynym miejscem, w którym polityka ograniczania emisji dwutlenku węgla dostaje zasłużone baty. W ubiegłym tygodniu polski minister ochrony środowiska Marcin Korolec zawetował kolejny krok w unijnym planie ograniczenia emisji CO2 o 80 procent do 2050 roku (w porównaniu z poziomem z 1990 roku). Jeżeli pokolenie Europejczyków, które właśnie się rodzi, będzie żyło w nowoczesnym społeczeństwie, będzie to zawdzięczało m.in. Korolcowi.

Komisja Europejska chce między innymi niemal całkowitego zakazu produkcji elektryczności z paliw kopalnych, na które obecnie przypada około 50 procent łącznej podaży energii w UE. Polskę, która 90 procent elektryczności generuje z węgla, taki zakaz dotknąłby szczególnie boleśnie. – Musimy szukać rozwiązań, które rzeczywiście możemy wdrożyć – zauważył ironicznie Korolec.

Komisja pracuje obecnie nad stworzeniem nowego projektu redukcji, choć Warszawa sugeruje, że nie podpisze żadnych nowych ograniczeń dotyczących emisji dwutlenku węgla, dopóki nie zrobi tego reszta świata. Polska jest poddawana coraz większym naciskom. – Dotychczasowe wyniki wskazują, że musimy podwoić nasze wysiłki, by wytłumaczyć Polsce, że przejście na niskoemisyjną gospodarkę jest częścią długoterminowego planu rozwoju Europy – powiedział wyraźnie niezadowolony brytyjski minister ds. zmian klimatycznych Ed Davey.

A do tłumaczenia jest wiele. UE już się zobowiązała do ograniczenia poziomu emisji z 1990 roku o 20 procent do 2020 roku. W ubiegłym roku rząd, w którym zasiada Davey, zainwestował 1,4 miliarda funtów w farmy wiatrowe i inne odnawialne źródła energii i nakazał koncernom energetycznym z nich korzystać. Najbardziej zauważalnym efektem takiej polityki jest skokowy wzrost rachunków za elektryczność dla brytyjskich gospodarstw domowych.

W Niemczech,  gdzie Zieloni zwalczają polskie pomysły na budowę (niskoemisyjnej) elektrowni atomowej i szukania gazu łupkowego tuż pod ich granicą, ceny także szybko rosną. Państwowa Agencja Energetyczna Dena szacowała w grudniu, że rachunki gospodarstw domowych za elektryczność mogą do 2020 roku wzrosnąć o 20 procent, jeżeli Niemcy będą nadal realizowały swój plan wycofywania się z energetyki węglowej i jądrowej.

Korolec mówi, że jego propozycja spotkała się z uznaniem innych krajów byłego bloku wschodniego, choć jak na razie tylko Warszawa odważyła się na otwarty sprzeciw. Lepsza wiadomość jest taka, że Wielka Brytania popiera jeden z pomysłów Korolca, by wszelkie nowe inicjatywy na rzecz ograniczenia dwutlenku węgla były „technologicznie neutralne", co zostawia furtkę dla energetyki jądrowej. Być może Daveya otrzeźwi fakt, że w 2050?roku Europejczycy wciąż będą potrzebowali elektryczności. Tłum.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp