Jednak proporcjonalnie do liczby ludności wciąż mniej naszych sąsiadów ma akcje niż Brytyjczycy (23 proc.) i Amerykanie(56 proc.).
Głównym powodem powrotu mody na akcje są niskie stopy procentowe, co zniechęca do lokowania pieniędzy w obligacje. W tym roku indeks frankfurckiej giełdy DAX zyskał 22 proc. i był drugi pod tym względem wśród 24 wskaźników giełd państw rozwiniętych ekonomicznie. Najbardziej w górę ciągnął go Henkel, producent proszku do prania Persil i informatyczny potentat SAP, największy na świecie producent oprogramowania komputerowego dla firm. – Niemcy tradycyjnie kochali obligacje rządu, ale teraz rośnie onflacja i jest mniejsze bezpieczeństwo i stabilność na rynku obligacji z powodu obaw o przyszłość Portugalii, Włoch, Hiszpanii i Grecji – twierdzi Robert Halver, szef działu analiz w Baader Bank.