Reklama

Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?

Spółki wartościowe zaczęły mocniej przyciągać inwestorów, którzy dotychczas koncentrowali się głównie na papierach amerykańskich gigantów technologicznych.

Publikacja: 16.12.2025 06:00

Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?

Foto: Bloomberg

Russell 2000, czyli indeks amerykańskich małych spółek, zyskał 11 proc. od 20 listopada (czyli krótkoterminowego dołka na rynku akcji w USA). W tym czasie indeks agencji Bloomberg oparty na notowaniach akcji spółek z grona Wspaniałej Siódemki (największych amerykańskich firm technologicznych) zyskał o połowę mniej. Indeks S&P 500 Equal Weight, który nie widzi różnic między gigantem, jak Microsoft Corp., a względnie małymi spółkami, w tym samym okresie radził sobie lepiej niż jego odpowiednik ważony kapitalizacją. Choć w zeszłym tygodniu mieliśmy dwucyfrową wyprzedaż akcji Oracle'a i Broadcomu, to jednak indeksowi Dow Jones Industrial udało się ustanowić w piątek szczyt. Czy to oznacza, że inwestorzy odwracają się od akcji gigantów technologicznych, a szukają okazji wśród papierów spółek z innych branż? Część strategów z Wall Street radzi klientom kupować mniej popularne segmenty rynku, stawiając na czele listy zakupów na 2026 r. sektory takie jak opieka zdrowotna, przemysł i energia. Kosztem Wspaniałej Siódemki.

Szukając wartości

Giganty technologiczne były jak dotąd lokomotywami amerykańskiej hossy. Część inwestorów obawia się jednak, że wyceny tych spółek stały się zbyt wysokie i że technologia sztucznej inteligencji nie będzie miała aż tak dużego pozytywnego wpływu na ich wyniki, jak wcześniej oczekiwano. Jednocześnie zmniejszają się obawy inwestorów przed recesją w USA. To skłania ich do szukania okazji wśród spółek z innych sektorów.

– Słyszę o ludziach, którzy wyciągają pieniądze z handlu akcjami Wspaniałej Siódemki i kierują je w inne miejsca na rynku. Nie będą już tylko gonić Microsoftów i Amazonów, ale zaczną poszerzać ten handel – twierdzi Craig Johnson, główny technik rynkowy w firmie Piper Sandler & Co.

– To rotacja z nazw, które dobrze sobie radziły, do tych, które zostały w tyle – zauważa Josh Schachter, dyrektor ds. inwestycji i zarazem starszy menedżer portfela w firmie Easterly Snow.

Foto: GG Parkiet

Reklama
Reklama

Oznaką zmian może być również to, że rynkowy guru Ed Yardeni, szef firmy badawczej Yardeni Research, niedawno zalecił niedoważanie wielkich spółek technologicznych w stosunku do reszty indeksu S&P 500, oczekując zmian we wzroście zysków w przyszłości. Yardeni przeważał sektory technologii informacyjnych i usług komunikacyjnych od 2010 r.

- Uważamy, że wielkie spółki technologiczne nadal mogą radzić sobie nieźle, ale będą pozostawać w tyle za tymi nowymi obszarami, zwłaszcza za dyskrecjonalnymi dobrami konsumpcyjnymi oraz małymi i średnimi spółkami – uważa natomiast Michael Wilson, główny strateg ds. akcji amerykańskich i dyrektor ds. inwestycji w Morgan Stanley. Wilson prawidłowo przewidział odbicie po kwietniowej wyprzedaży, a obecnie twierdzi, że poszerzanie się rynku może być wspierane przez fakt, że gospodarka znajduje się w „tle wczesnego cyklu” po osiągnięciu dna w kwietniu. To zazwyczaj sprzyja maruderom, takim jak niższej jakości, bardziej cykliczne sektory finansowy i przemysłowy.

Michael Hartnett, strateg Bank of America, twierdzi, że rynki rotują w kierunku spółek „Main Street”, czyli średnich i małych, bardziej zależnych od kondycji gospodarczej USA. 

Foto: GG Parkiet

Jest więc szansa, że inwestorzy zaczną mocniej przyglądać się tzw. akcjom wartościowym, czyli papierom spółek, które mają ugruntowaną pozycję, ale są notowane na giełdzie poniżej ich realnej, wewnętrznej wartości, a także są często ignorowane przez rynek, pomimo solidnych fundamentów. Są one traktowane jako przeciwieństwo akcji wzrostowych, czyli spółek nastawionych na szybki rozwój oraz osiąganie wysokich marż zysku. Akcje wzrostowe dominowały na amerykańskiej giełdzie nad wartościowymi od ponad dekady. Od początku obecnej hossy w październiku 2022 r. inwestorzy doświadczali jednak kilka rotacji, w tym jedną, która latem 2024 r. wysłała akcje małych spółek w górę. Za każdym razem akcje spółek technologicznych w końcu jednak odzyskiwały „przywództwo” na rynku i zwykle działo się to dosyć szybko. Czy widoczna obecnie rotacja będzie więc również krótkotrwała, czy też mamy do czynienia z początkiem większych zmian na Wall Street?

Czytaj więcej

Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Reklama
Reklama

S&P 493

W raportach analityków można się coraz częściej spotkać z określeniem „S&P 493”, oznaczającym indeks S&P 500, z którego wyłączono spółki Wspaniałej Siódemki. Analitycy Goldman Sachs przewidują, że wzrost zysków S&P 493 ma przyspieszyć do 9 proc. w 2026 r. z 7 proc. w tym roku. Jednocześnie wkład Wspaniałej Siódemki w zyski spółek z indeksu S&P 500 ma spaść z 50 proc. do 46 proc.

– Inwestorzy będą chcieli zobaczyć dowody na to, że S&P 493 spełnia lub przekracza oczekiwania co do zysków, zanim staną się bardziej optymistyczni. Jeśli dane o zatrudnieniu i inflacji pozostaną bez zmian, a Rezerwa Federalna będzie nadal łagodzić politykę, w przyszłym roku moglibyśmy zobaczyć byczy ruch S&P 493 – prognozuje Michael Bailey, szef działu analiz w firmie FBB Capital Partners.

Zyskom amerykańskich spółek powinna, zdaniem analityków, sprzyjać w nadchodzących kwartałach sytuacja gospodarcza w USA. Jak dotąd okazała się ona lepsza niż obawiali się wcześniej inwestorzy. Choć sytuacja na amerykańskim rynku pracy pogorszyła się w ostatnich miesiącach, to obawy przed recesją spadły. Inwestorzy dobrze przyjęli również powrót Fedu do luzowania polityki pieniężnej. Co prawda, grudniowe cięcie stóp zostało uznane za „jastrzębie”, a perspektywa dalszych cięć jest mocno niepewna, to jednak rynek dobrze przyjął to, że Fed wrócił do skupu obligacji. Liczony przez CNN Indeks Chciwości i Strachu pokazywał w poniedziałek 42 pkt, co oznaczało, że na amerykańskim rynku akcji wciąż panuje „strach”, ale ten wskaźnik zmierza w stronę poziomu neutralnego. Tydzień wcześniej pokazywał on 31 pkt (czyli również „strach”), a miesiąc wcześniej 22 pkt, czyli „ekstremalny strach”.

Czytaj więcej

Prognozy Goldman Sachs dla rynków na 2026 rok

Wsparcie Fedu

– Obniżki stóp prawdopodobnie nadal będą korzystne dla małych spółek, zwłaszcza banków regionalnych, które stanowią znaczącą część głównych indeksów małych spółek, takich jak Russell 2000. Sektory cykliczne, takie jak finanse, przemysł i energia, również powinny dobrze sobie radzić, gdyż obniżki podatków prezydenta Trumpa pomogą włożyć więcej pieniędzy do kieszeni konsumentów w przyszłym roku, jednocześnie zwiększając marże zysków korporacyjnych. Bardziej permisywne środowisko regulacyjne może otworzyć drzwi do fali fuzji mniejszych pożyczkodawców – wskazuje Schachter.

– Obawy przed recesją, które dominowały w zeszłym roku, ustąpiły miejsca szerokiej zgodzie co do odporności gospodarki. Oczekiwania na miękkie lądowanie w 2026 r. – oparte na około 2-proc. wzroście w USA i blisko 3-proc. wzroście globalnym – pozostają nienaruszone, wspierane przez trwające bodźce fiskalne, przyspieszający wzrost produktywności związany ze sztuczną inteligencją oraz perspektywę łagodzenia polityki przez Fed – uważa Bob Savage, strateg BNY.

Reklama
Reklama

Dane gospodarcze, które mają zostać opublikowane w nadchodzących dniach, mogą potwierdzić lub podważyć narrację o „miękkim lądowaniu” gospodarki USA. Publikacja wielu kluczowych danych opóźniła się z powodu niedawnego tzw. zamknięcia rządu. – Mgła zasnuwająca amerykańską gospodarkę powinna znacznie się rozrzedzić w tym tygodniu. Oczekuje się, że raport o liczbie nowych etatów pozarolnicznych (oczekiwany we wtorek, 16 grudnia) pokaże, że na rynku pracy wciąż przybywa miejsc pracy, wbrew ponurym komentarzom prezesa Fedu Jerome’a Powella podczas konferencji prasowej po ubiegłotygodniowym posiedzeniu banku. Listopadowy raport o inflacji konsumenckiej obejmie dwa miesiące zmian dynamiki, jako że po raz pierwszy w historii zrezygnowano z miesięcznego, październikowego, odczytu. Choć oczekuje się, że nowe dane pokażą brak dalszych postępów w sprowadzeniu inflacji do celu Fedu, z powodu niepewności rozpiętość oczekiwań jest wyjątkowo szeroka – prognozuje Enrique Diaz-Alvarez, analityk Ebury.

Gospodarka światowa
Europa dławi się regulacjami i przegrywa wyścig o AI
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Gospodarka światowa
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Gospodarka światowa
Niemiecka inflacja potwierdzona, usługi wywierają presję na wzrost cen
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama