Strefa euro: Udany przetarg Madrytu

Hiszpański rząd sprzedał w czwartek obligacje o wartości 4,8 mld euro, największej od stycznia. Tamtejszy skarb koncentruje się na emisji papierów krótkoterminowych, bo właśnie takie walory w razie konieczności będzie skupować z rynku Europejski Bank Centralny.

Aktualizacja: 12.02.2017 17:25 Publikacja: 21.09.2012 06:00

Wartość emisji obligacji trzyletnich wyniosła 3,94 mld euro przy średniej rentowności na poziomie 3,85 proc., natomiast papiery dziesięcioletnie inwestorzy kupili za 859 mln euro. W przypadku tych ostatnich obligacji rentowność średnio sięgała 5,67 proc. Podczas przetargu sierpniowego było to 6,65 proc.

Rentowności obniżyły się po wystąpieniu prezesa EBC Mario Draghiego 2 sierpnia, kiedy zasygnalizował on możliwość skupu długu zagrożonych państw strefy euro, ale po czwartkowym przetargu zmiany były niewielkie.

Premier Mariano Rajoy wciąż analizuje sytuację i zastanawia się, czy zwrócić się o pomoc zewnętrzną, co automatycznie oznaczałoby interwencję EBC na rynku. Jego zastępczyni Soraya Sanchez de Santamaria już dwukrotnie w mijającym tygodniu przedstawiała argumenty za koniecznością uruchomienia pomocy.

Wyniki czwartkowego przetargu analitycy ocenili pozytywnie, ale zwracali uwagę, że to tylko opóźnia prośbę o pomoc. – Niekorzystny przebieg aukcji skłoniłby Rajoya do sięgnięcia po wsparcie, udany przetarg oznacza zaś, że znowu może się zastanawiać – komentował Harvinder Sian, strateg rynku obligacji w Royal Bank of Scotland.

Jak wynika z opublikowanych wczoraj danych, banki hiszpańskie zwiększają swój udział w rynku obligacji skarbowych. W lipcu wynosił on 32 proc. wobec 17 proc. na koniec minionego roku.

Wciąż w trudnej sytuacji jest Grecja. Według Martina Blessinga, szefa niemieckiego Commerzbanku, jej rząd  wciąż zbyt wiele pożycza. Zdaniem Blessinga mimo poprzedniej restrukturyzacji zobowiązań Grecji, kiedy obligatariusze ponieśli 53 proc. strat, konieczne będzie kolejne takie przedsięwzięcie, i to z udziałem wszystkich wierzycieli. Wówczas w tym przedsięwzięciu nie uczestniczył EBC.

Zdaniem szefa Commerzbanku kryzys zadłużeniowy w strefie euro jeszcze przez lata będzie absorbował polityków i ekonomistów, aż do czasu, kiedy inwestorzy będą przekonani, że wspólna waluta przetrwa.

Wydawało się, że na dobrej drodze do przezwyciężenia kryzysu znalazła się Irlandia. Po raz pierwszy od listopada 2010 r., kiedy dostała pomoc międzynarodową, rentowność jej referencyjnego długu zapadającego w 2020 r. spadła poniżej 5 proc. Jednak Michael Saunders, ekonomista Citigroup, uważa, że optymizm co do perspektyw tego kraju jest przedwczesny, gdyż Irlandii może nie udać się uniknąć restrukturyzacji zobowiązań. Sytuacja gospodarcza poprawi się tam nieprędko.

Gospodarka światowa
Niemiecka wymiana handlowa w maju rozczarowała
Gospodarka światowa
Trump ogłosił cła na miedź. Ceny surowca rekordowo wysokie
Gospodarka światowa
Wojny handlowe przestały straszyć inwestorów?
Gospodarka światowa
Nie ma kto zarządzać rosyjskimi pieniędzmi w Liechtensteinie
Gospodarka światowa
Rynek nie przejął się listami Trumpa w sprawie ceł
Gospodarka światowa
Trump daje więcej czasu na umowy handlowe