Eurogrupa (ministrowie finansów państw strefy euro) podczas poniedziałkowego posiedzenia w Luksemburgu zainaugurowała działalność Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM), czyli stałego funduszu ratunkowego dla strefy euro. Hiszpania może być pierwszym krajem, który otrzyma pomoc finansową z tego źródła. Co prawda przedstawiciele madryckich władz w ostatnich dniach wielokrotnie zapewniali, że prośba o wsparcie nie wchodzi w grę, ale wielu inwestorów oczekuje, że w przyszłości Madryt będzie musiał zdobyć się na ten krok. – Nie wygląda na to, by Hiszpania chciała zwrócić się o pomoc, ale inwestorzy na taką prośbę czekają, a im bardziej Madryt będzie zwlekał, tym większa będzie presja na rentowności jego obligacji – twierdzi Mitul Kotecha, strateg z banku Credit Agricole.
Opieranie się presji
Na razie jednak o dużej presji na Madryt nie ma mowy. Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła wczoraj po południu „bezpieczne" 5,76 proc. Hiszpański rząd zdołał też sfinansować około 90 proc. swoich tegorocznych potrzeb pożyczkowych. – Jest dużo społecznego sprzeciwu w Hiszpanii wobec przyjmowania pakietu ratunkowego, a rentowności hiszpańskich obligacji spadły w ostatnich tygodniach. Hiszpania może więc jeszcze przez jakiś czas wytrzymać naciski – wskazuje David Carbon, ekonomista z firmy DBS. Kluczowe może być to, jak bardzo pogorszą się perspektywy gospodarcze kraju w nadchodzących miesiącach i to, czy inwestorzy uznają za realne plany oszczędności fiskalnych, które były wczoraj omawiane na posiedzeniu Eurogrupy.
Niepewność dotycząca Hiszpanii będzie więc prawdopodobnie jeszcze długo jednym z czynników kształtujących nastroje na europejskich rynkach. – Tak czy inaczej sytuacja na giełdach strefy euro będzie w nadchodzących tygodniach mocno skorelowana ze spekulacjami na temat tego, czy i kiedy Hiszpania poprosi o pakiet ratunkowy – prognozuje Cameron Peacock, analityk z firmy IG Markets.
Grecka układanka
Obok ESM i Hiszpanii głównym tematem obrad Eurogrupy była sytuacja w Grecji. Ministrowie finansów państw strefy euro rozmawiali na temat rozłożonego na dwa lata, ustalonego przez grecki rząd pakietu oszczędności fiskalnych wartych 13,5 mld euro. Od jego zaakceptowania zależy odblokowanie (zamrożonej od lipca) pomocy finansowej dla Aten.
Do zamknięcia tego wydania „Parkietu", Eurogrupa nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie Grecji. Z przecieków wynika jednak, że negocjacje w sprawie tego pakietu między greckim rządem a trojką (misją Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej) mogą toczyć się jeszcze przez kilka dni.