Jak szacuje dom maklerski Rosenblatt Securities, w USA firmy inwestycyjne specjalizujące się w HFT, czyli błyskawicznych, zautomatyzowanych transakcjach, pozwalających wykorzystać nawet niewielkie wahania cen aktywów, zarobią w tym roku zaledwie 1,25 mld USD. To o 35 proc. mniej niż w ub.r., i aż 74 proc. mniej niż w rekordowym 2009 r. Dla porównania, takie banki jak Wells Fargo i JPMorgan Chase zarobiły więcej w samym III kwartale br. Wyraźnie spadł też udział takich firm w obrotach akcjami. Obecnie na Wall Street sięga on 51 proc. i jest o 10 pkt proc. niższy, niż był przed trzema laty – ocenia firma analityczna Tabb Group. Problemem dla spółek stosujących HFT okazał się m.in. spadek obrotów na Wall Street. Na domiar złego, wielu dużych graczy, na których powolności mogły one zarabiać, także zaczęło stosować szybkie roboty inwestycyjne lub przeniosło część aktywności na rynki, które nie są popularne wśród adeptów HFT.