Indeks Standard & Poor's 500 zyskał od początku roku 14 proc. Tyle nie dały zarobić ani amerykańskie obligacje skarbowe, ani korporacyjne papiery dłużne, ani inwestycje w dolary, surowce czy wreszcie akcje firm azjatyckich lub europejskich. Poprzednio akcje amerykańskich spółek górowały nad wszystkim w 1995 r., kiedy S&P 500 zyskał 34 proc. i był to największy roczny wzrost od minionych 50 lat.?Przy wskaźniku cena/zysk zbliżonym do obecnego poziomu, indeks ten zyskał kolejne 93 proc. przez następne 2,5 roku.

Amerykańskie obligacje skarbowe zdrożały w tym roku o 3,3, proc., papiery dłużne spółek z USA mających rating inwestycyjny dały 9,9 proc. zwrotu, a śmieciowych 14 proc. Indeks S&P GSCI, składający się z cen 24 surowców, zyskał  1,7?proc., a indeks dolara mierzący jego kurs wobec walut sześciu największych partnerów handlowych USA spadł o 0,7 proc.

Standard & Poor's 500 zachowuje się w tym roku lepiej od szerokich wskaźników, ale gorzej niż dziewięć indeksów z innych 24 krajów rozwiniętych. Niemiecki DAX zyskał 25 proc., a główny indeks ateńskiej giełdy 28 proc. – oba w nadziei na zażegnanie kryzysu zadłużeniowego w strefie euro i pozostanie w niej Grecji. Nasz WIG wzrósł od początku stycznia do piątkowego zamknięcia o 16,4 proc. Srebro, kukurydza i platyna dały zarobić co najmniej 15 proc.