Prezydent złośliwie się uśmiechnął, patrząc na wykres na pierwszej stronie „Parkietu". WIG przez ostatnie tygodnie nie potrafił przebić 180 tys. pkt. Wciąż odrabiał straty poniesione po wybuchu wojny. Lekko zginając papier przybliżył gazetę do oczu i rzucił okiem na zajawki z jedynki. „Strefa neoeuro się rozpadnie" – głosił tytuł, któremu towarzyszyła fotka byłego ministra finansów Krzysztofa Rybińskiego. Obok równie sensacyjne: „Czy dolar powinien być powiązany z juanem?" oraz „Borsa Istanbul i GPW: pojedynek o Wiener Boerse". Spojrzał jeszcze na nazwisko redaktora prowadzącego gazetę: Zdzisław Grzędziński. „To on jeszcze pracuje? Przecież jest po 70" – zdziwił się. „No tak, przecież wiek emerytalny dla mężczyzn podniesiono do 75 lat" – szybko znalazł odpowiedź. „Szkoda, że nie mam teraz czasu tego czytać" – westchnął, rzucając gazetę na biurko, obok figurki swojego idola płka Kostka-Biernackiego i obok pistoletu, który dostał od żony w czasach, gdy kierował obozem w Starych Kiejkutach. Jutro miał wygłosić na Uniwersytecie Warszawskim im. Marszałka Piłsudskiego przemówienie poświęcone wyzwaniom dla Polski w świecie współczesnym. Przygotowywał konspekt dla biura prasowego, które napisze mu przemówienie.
Chińska dekada
„Świat, mimo że stał się dwubiegunowy, wcale nie jest bardziej stabilny niż w czasach jednobiegunowego przywództwa USA. Jest wręcz przeciwnie" – zapisał nieco koślawymi drukowanymi literami na holotablecie. Każdy politolog z tym by się zgodził. Od 15 lat największą gospodarką świata są Chiny. Po podporządkowaniu sobie zjednoczonej Korei, Japonii, Mongolii, Filipin, państw Azji Południowo-Wschodniej oraz po podboju Syberii (w ramach tzw. rosyjskiej wojny eksterminacyjnej) stały się centrum Azjatyckiej Strefy Wspólnego Dobrobytu. Chiny są tak jak 20 lat wcześniej państwem totalitarnego kapitalizmu. Już dawno przestały być krajem skupiającym się na masowym wytwarzaniu tanich dóbr. Teraz produkują samoloty pasażerskie i reaktory nuklearne. Co prawda, początkowo nie miały one dobrej jakości i często z tego powodu dochodziło do katastrof, ale odkąd Chińczycy sięgnęli po japońską i koreańską technologię, wyprzedzają pod względem high-tech resztę świata. Odnoszą sukcesy m.in. w robotyce – lekarstwie na ekonomiczne skutki starzenia się społeczeństw i ubytku siły roboczej. Trzymają również łapy na ogromnych złożach metali ziem rzadkich. Zatrzymali swoją ekspansję na Uralu, ale kto wie, może za 10, 20 lat znowu ruszą na Zachód. Na szczęście mają piętę achillesową – energetykę. Wciąż nie udało im się zdobyć dostępu do stabilnych źródeł ropy i gazu.
4 państwa
dawnej strefy euro wróciły do swoich narodowych walut
„USA czy też raczej Socjalistyczne Stany Zjednoczone Ameryki, przez ostatnie 20 lat straciły dużo ze swojej potęgi, ale wciąż są silne. Są największym producentem ropy i gazu na świecie. Stać ich więc na podtrzymywanie rozpadającego się państwa opiekuńczego. Dolar jest nadal równoprawną z juanem światową walutą rezerwową" – prezydent przerwał pisanie. Wykreślił z konspektu słowo „socjalistyczne". Nie chciał obrażać państwa, które od kilku lat próbował włączyć do antychińskiej koalicji obronnej. Te starania wydawały mu się z każdym dniem beznadziejne. Przez ostatnie 20 lat partia republikańska została zdegradowana do statusu reprezentacji białej, protestanckiej mniejszości z prowincji. USA rządzi obecnie Hector Mountain Dew Chavez-Jackson, pierwszy pół-Latynos, pół-Afroamerykanin zasiadający w Białym Domu i przy tym marionetka w rękach wiceprezydenta Tony'ego Wanga (według polskich służb chińskiego agenta). Rządy Wanga mają jednak jedną ważną zaletę – Chiny przestały uznawać USA za wroga. Teraz mogą skupić się na Europie.