Emilio Riva, szef rady nadzorczej tej prywatnej firmy mającej m. in. hutę Ilva w Taranto, został oskarżony o spowodowanie „katastrofy ekologicznej". Zdaniem prokuratury zakład ten zatruwał powietrze rakotwórczymi substancjami. Sędzia zajął majątek rodziny Riva o wartości 2 miliardów dolarów.
16 stycznia 2013 r. Emilio Riva przegrał apelację od wyroku nakładającego nań areszt domowy. Wywołało to protesty pracowników huty zamkniętej w lipcu 2012 roku. W ubiegłym miesiącu rząd Mario Montiego wydał nadzwyczajny dekret zezwalający na wznowienie produkcji przez zakład w Taranto, zaś prokuratura odwołała się od tej decyzji do Sądu Konstytucyjnego.
Od lipca, mimo zaprzestania produkcji, załoga huty licząca 12 tys. osób otrzymywała wynagrodzenie, ale w kasie spółki, według anonimowego przedstawiciela właścicieli, zaczyna brakować pieniędzy.
- Próbowali iść na skróty, naginać reguły – tak zachowanie rodziny Riva ocenia Ruggero Ranieri, profesor historii ekonomii na uniwersytecie w Padwie, specjalista od europejskiego hutnictwa stali. Jego zdaniem klan Riva nie zdołał zbudować właściwych relacji ze wspólnotą lokalną, która manifestuje swoją wrogość wobec poczynań właścicieli stalowni.
W grudniu 2012 r. włoska prokuratura wydała europejski nakaz aresztowania Fabio Rivy, wiceprezesa Gruppo Riva, najstarszego syna Emilio Rivy. Młodszy syn Nicola też przebywa w areszcie domowym.