Rusza początek walki o miliardy

Kilkakrotnie przesuwane spotkanie unijnych przywódców poświęcone wydatkom Wspólnoty na lata 2014-2020 ruszyło w czwartek późnym wieczorem

Aktualizacja: 15.02.2017 08:14 Publikacja: 07.02.2013 20:48

Rusza początek walki o miliardy

Foto: AFP

Powodem przekładania początku szczytu była groźba weta Wielkiej Brytanii, która nie akceptuje cięć wydatków zaproponowanych przez szefa Rady Europejskiej. Herman Van Rompuy chce je ograniczyć od 15 do 30 miliardów euro.

Wielka Brytania chce większych cięć, choć nie ogłasza, w jakiej wysokości.

Zdaniem komentatorów, kolejne odkładanie godziny rozpoczęcia szczytu świadczy o pacie w negocjacjach ws. budżetu UE 2014-2020 a także o determinacji Van Rompuya, by tym razem - po fiasku rozmów w listopadzie - nowy wieloletni budżet został przez przywódców uzgodniony. Szef Rady Europejskiej usiłuje przez rozpoczęciem formalnych rozmów w gronie 27 przywódców przygotować grunt pod porozumienie, do czego konieczne jest przekonanie Brytyjczyków.

Przed rozpoczęciem szczytu UE na temat unijnego budżetu 2014-2020 w Brukseli premier Donald Tusk spotkał się dwukrotnie z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem; trwa spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel - podała kancelaria premiera na Twitterze. Wcześniej w ciągu dnia premier Tusk rozmawiał m.in. z prezydentem Francji Francois Hollande'em.

Najważniejsze jest porozumienie

Najważniejsze jest, aby osiągnąć porozumienie - tak o szczycie Unii Europejskiej w Brukseli mówił były premier i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek. Podkreślił on w Trójce, że porozumienie w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-20 będzie oznaczać stabilność Unii, zaufanie obywateli i innych państw do Unii, a także zaufanie rynków finansowych do unijnych instytucji. Buzek przyznał jednak, że osiągnięcie porozumienia będzie trudne, gdyż mamy do czynienia z kryzysem finansowy, a Wielka Brytania waha się, jakie jest jej stanowisko i pozycja w Unii.

- Przywódcy europejscy mają szansę wysłać mocny sygnał rynkom globalnym i światu, że Europa potrafi wyciągać wnioski z kryzysu i potrafi uzgodnić coś, co bardzo szybko przekłada się na wzrost gospodarczy - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski.

- Premier ma arcytrudne, ale też i epokowe zadanie dla naszego kraju. Jeśli wróci z dobrym kompromisem, to kompromis zapewnia nam czas do końca dekady na dokończenie modernizacji Polski, przynajmniej w sferze infrastruktury, gospodarki, ale także nauki, rolnictwa i wielu innych dziedzin. Niezależnie od podziałów politycznych powinniśmy wszyscy solidarnie trzymać kciuki za to, aby polska ekipa doprowadziła do uchwalenia budżetu jak najbliższego, co nie oznacza tożsamego z propozycjami przewodniczącego Rady - podkreślił.

Szef MSZ zaznaczył, że budżet UE negocjowany jest w trudnej sytuacji, ponieważ wielu państwom brakuje pieniędzy na wsparcie swoich systemów bankowych, czy wypłat dla urzędników. Zaznaczył, że sytuacja jest znacznie trudniejsza, niż wtedy gdy padała wyborcza obietnica PO o możliwości uzyskania 300 miliardów złotych na politykę spójności.

Tusk: to musi być dobry budżet i dla Polski i dla Unii

Premier Tusk przyleciał do Brukseli w czwartek przed południem. Pytany o wieloletni budżet UE, Tusk powiedział: - Odrzucam filozofię, byle by był, bo to musi być dobry budżet i dla Polski i dla Unii Europejskiej. Nasza współpraca z Hermanem van Rompuyem, z Jose Manuelem Barroso, w ogóle z instytucjami europejskimi, jest dla nas najlepszą gwarancją, może nie gwarancją, ale przesłanką do osiągnięcia sukcesu, ponieważ Polska, podobnie jak instytucje europejskie, opowiada się od początku za możliwie dużym, możliwie elastycznym budżetem. - Szczególnie dla tych państw, które są biorcami, największym dramatem byłaby niezdolność uzgodnienia jakiegokolwiek budżetu. Wpływ na stanowisko Brytyjczyków jest umiarkowany, ale będziemy wszyscy solidarnie przekonywać, że ten kompromis jest potrzebny całej Europy - zaznaczył premier.

PIS trzyma kciuki

Premier Donald Tusk powinien przywieźć z Brukseli 470 mld zł - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zapewnił jednocześnie, że szef rządu może liczyć na poparcie PiS i wezwał go, by podczas szczytu UE rozmawiał ze wszystkimi płatnikami netto.

Jak zaznaczył, polski premier w żadnym wypadku nie może się zgodzić na niekorzystny dla Polski budżet. - Nie ma prawa się na to zgodzić. Powinien podejmować wszystkie możliwe działania, a nie liczyć tylko na szczęście - dodał.

Zapewnił jednocześnie, że PiS trzyma kciuki za powodzenie negocjacji budżetowych. - Kibicujemy, będziemy te kciuki trzymać do końca, ale obawiam się, że z samego trzymania kciuków tak wiele nie uzyskamy - dodał Kaczyński.

Dla Polski dotychczasowa propozycja Van Rompuya przewiduje 72,4 mld euro na politykę spójności, czyli kwotę zbliżoną do 300 mld zł z wyborczych obietnic PO w kampanii 2011 r. Ta kwota, o 4 mld euro większa niż przyznana nam na lata 2007–2013, wydawała się w momencie rozpoczęcia szczytu, w miarę bezpieczna. Na rolnictwo możemy dostać kolejne około 30 mld euro. Polska pozostanie największym beneficjentem unijnych funduszy, pod warunkiem jednak, że szczyt zakończy się porozumieniem.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp