Głosowanie nad ustawą o opodatkowaniu depozytów bankowych miało się odbyć we wtorek o 17, ale do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie było to jeszcze pewne. Jego wynik był już jednak przesądzony. – Parlament opowie się przeciw – przewidywał we wtorek po południu prezydent Cypru Nicos Anastasiades. Polityczny układ sił jest wyraźny. Partia Anastasiadesa ma 20 z 56 mandatów w parlamencie. Kolejne 8 zajmuje jej koalicjant, partia DIKO. Jej politycy – tak jak cała opozycja – opowiadają się jednak przeciw podatkowi. Przeciwko niemu jest również prezes Banku Cypru Panicos Demetriades. Ostrzega on, że w ciągu 10 dni od wprowadzenia tej daniny, depozyty w bankach spadną o 10 proc. Jego zdaniem nie należy nakładać podatku na depozyty mniejsze niż 100 tys. euro.
Nadchodząca burza
Inwestorzy dosyć spokojnie przyglądali się wczoraj sytuacji na Cyprze. Większość europejskich i azjatyckich giełd traciła po południu mniej niż 1 proc. Tokijski indeks Nikkei 225 odbił się o ponad 2 proc. Giełda w Nikozji jest zamknięta od początku tygodnia i również dzisiaj nie będzie pracować.
Pod głosowanie w cypryjskim parlamencie szedł złagodzony projekt podatku od depozytów. Przewidywał on, że depozyty warte mniej niż 20 tys. euro nie będą opodatkowane, te liczące między 20 tys. a 100 tys. euro zostaną obłożone podatkiem wynoszącym 3 proc., warte od 100 tys. do 500 tys. euro 9,9-proc. daniną, a depozyty warte ponad 500 tys. euro podatkiem wynoszącym 12,5 proc. Plan ten zyskał akceptację eurogrupy oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ale nadal może nie zdobyć poparcia Cypryjczyków.
Cypryjski prezydent starał się uspokoić inwestorów, mówiąc, że jego administracja ma „plan B", czyli będzie próbowała renegocjować pakiet pomocowy. Jak to będzie wyglądało w praktyce?
– Eurogrupa da Cyprowi kilka dni na zmianę zdania lub znalezienie alternatywy pozwalającej zebrać 5,8 mld euro. Może dojść do drugiego głosowania w parlamencie nad podatkiem od depozytów (UE ma oczywiście procedurę, gdy potrzebny jest „właściwy" wynik głosowania). Europejski Bank Centralny już ostrzegł, że odrzucenie podatku będzie miało poważne konsekwencje. Dwa największe cypryjskie banki zostaną odcięte od ELA (pożyczek udzielanych przez EBC poprzez bank centralny Cypru), co doprowadziłoby do ich upadku i naraziło na szwank depozyty warte 30 mld euro, których rząd nie jest w stanie zagwarantować. To oznaczałoby upadek cypryjskiego systemu finansowego. Cypr mógłby też zostać zmuszony do opuszczenia strefy euro i zacząć drukować własną walutę – twierdzą analitycy think-tanku Open Europe.