Jej główny indeks tracił w ciągu dnia nawet 2,6 proc. Indeks ten spadł od początku roku o ponad 13 proc., a od szczytu z 2007 r. o 97 proc. Akcje Hellenic Banku spadały wczoraj o ponad 20 proc., czyli najbardziej od co najmniej 1996 r. Obroty papierami Bank of Cyprus oraz Laiki (czyli dwóch banków, w których klienci poniosą straty na depozytach) są zawieszone do 15 kwietnia zarówno na parkiecie w Nikozji, jak i na giełdzie w Atenach.

Cypryjski minister finansów Michalis Sarris podał się wczoraj do dymisji – została ona przyjęta. Nie wywołało to jednak dużego zaskoczenia. Sarris wyjaśnił, że złożył rezygnację z powodu toczącego się śledztwa w sprawie kulis kryzysu finansowego na Cyprze. Do sierpnia 2012 r. był on prezesem banku Laiki, czyli pożyczkodawcy, który jest obecnie likwidowany, a właściciele złożonych w nim depozytów powyżej 100 tys. euro mogą ponieść na nich straty wynoszące nawet 60 proc. Sarris utrzymuje, że próbował wówczas ratować Laiki przed bankructwem.

Cypryjskie media opublikowały listę 132 spółek oraz osób, które transferowały pieniądze z Cypru na kilka dni przed wprowadzeniem kontroli przepływu kapitału. Znalazła się na niej firma A. Loutsios & Sons, której współwłaścicielem jest teść jednej z córek prezydenta Cypru Nicosa Anastasiadesa. Spółka ta zaprzecza jednak, by transferowała pieniądze z wyspy. Prezydent zaprzecza zaś, by ostrzegał kogokolwiek. – To tylko próby oczerniania osób i spółek powiązanych ze mną – twierdzi Anastasiades.

Równolegle na jednej z greckich stron internetowych pojawiła się lista osób, których depozyty powyżej 100 tys. euro zostały potraktowane łagodniej niż oszczędności innych osób podczas restrukturyzacji banku Laiki. Znalazło się na niej m.in. sześciu cypryjskich polityków z różnych partii. Wszyscy zaprzeczają, że dopuścili się jakichkolwiek nadużyć.