We wszystkich pięciu największych amerykańskich bankach, które dotychczas opublikowały raporty za drugi kwartał, ich wyniki okazały się lepsze od prognozowanych przez analityków i o kilkadziesiąt procent lepsze niż w takim samym okresie przed rokiem.
Morgan Stanley też na dużym plusie
Zysk netto Morgana Stanleya, do którego należy największy na świecie dom maklerski, wzrósł w II kw. o 66 proc., do 980 mln USD. Spółka w ciągu czterech lat podwoiła wartość aktywów powierzonych jej do zarządzania. Sięga ona teraz 1,8 bln USD. Tyle samo ma Bank of America i obie nowojorskie spółki wyprzedziły wieloletniego lidera tej klasyfikacji, szwajcarski UBS, który spadł w niej na trzecie miejsce.
Po opublikowaniu raportu kwartalnego kurs akcji Morgana Stanleya wzrósł o 5,5 proc. Od początku roku zyskały one 26 proc., ale wciąż są o 10 proc. tańsze niż w 2009 r.
Wszystkie największe amerykańskie banki znaczącą poprawę wyników zawdzięczają w dużej mierze redukcji kosztów, również osobowych. Morgan Stanley w minionym półroczu zmniejszył fundusz wynagrodzeń o 1,4 proc., do 3,66 mld USD. Zważywszy na wcześniejszy poziom wynagrodzeń w tej branży, taka redukcja nie powinna spowodować spadku wydatków konsumpcyjnych w USA. Natomiast na ich zwiększenie powinna wpłynąć poprawa na rynku pracy.
W minionym tygodniu mniej Amerykanów, niż prognozowano, złożyło wnioski o przyznanie zasiłków dla bezrobotnych. Wniosków takich było 334 tys., o 24 tys. mniej niż tydzień?cześniej, co było największym spadkiem od początku maja. Taka poprawa pokazuje, że na rynek pracy już słabiej rzutują skutki wakacyjnych przerw w zakładach motoryzacyjnych.