Do funduszy akcji amerykańskich w lipcu wpłynęło netto 40,3 mld USD – podała firma analityczna TrimTabs. Tak korzystnego salda wpłat i umorzeń nie odnotowały one nigdy wcześniej. W czerwcu wyniosło ono 13,8 mld USD. Z lipcowej kwoty blisko 32 mld USD zasiliło fundusze ETF, których jednostki uczestnictwa notowane są na giełdzie.
Początek rotacji
Te dane sugerują, że inwestorzy coraz śmielej powierzają funduszom akcji pieniądze, które wycofują z funduszy obligacji. Z tych ostatnich w lipcu odpłynęło netto 21,1 mld USD, a w czerwcu rekordowe 69,1 mld USD.
Dotąd inwestorzy pozbywali się jednostek uczestnictwa w funduszach obligacji na rzecz gotówki. W ciągu ośmiu tygodni zakończonych 22 lipca wpłacili netto 143,4 mld USD na rachunki oszczędnościowe i do funduszy rynku pieniężnego. To niemal trzykrotnie więcej, niż do funduszy amerykańskich akcji. – Z pewnością w świecie inwestycyjnym zachodzi rotacja, ale jest za wcześnie, aby nazywać ją wielką – skomentowali w komunikacie analitycy TrimTabs, odnosząc się do zapowiadanej już od kilku lat tzw. wielkiej rotacji, czyli zwrotu inwestorów detalicznych od bezpiecznych obligacji ku akcjom.
Kontrariański sygnał
Do podejmowania kapitału z funduszy obligacji inwestorów skłoniły sygnały wysyłane przez Rezerwę Federalną, która szykuje się do wygaszenia ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE). Połowa ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów spodziewa się, że trzecia runda tego programu, trwająca od września ub.r., zakończy się w II kwartale 2014 r. Kolejne 24 proc. ankietowanych sądzi, że nastąpi to w III kwartale. Ale wcześniej, prawdopodobnie już we wrześniu br., Fed zacznie ograniczać skalę QE, polegającego na skupie obligacji skarbowych i hipotecznych za wykreowane pieniądze. Te oczekiwania sprawiły, że rentowność 10-letnich obligacji USA wzrosła z 1,6 proc. wiosną br. do 2,6 proc. obecnie.
Dlaczego jak dotąd inwestorzy wybierali gotówkę, zamiast obligacji? Według analityków TrimTabs to skutek wygórowanych wycen amerykańskich akcji, które odstraszają od nich inwestorów długoterminowych. W piątek indeks S&P 500 odnotował nowy rekord zamknięcia, a wskaźnik cena do zysku dla objętych nim spółek sięgnął 16,5. Dobił tym samym do średniej z minionej dekady.