Niesiony falą odradzającego się popytu WIG20 finiszował 2,25 proc. na plusie, choć w trakcie sesji miał już nawet blisko 3 proc. przewagi. Optymizm na krajowym rynku akcji korespondował z zachowaniem większości pozostałych europejskich giełd, choć warto zaznaczyć, że wzrosty indeksów nigdzie nie były tak przekonujące jak w Warszawie. To w dużej mierze zasługa powrotu inwestorów zagranicznych na nasz parkiet, oprócz giełdy wyraźnie umacniał się także złoty. Środowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu rynek zdaje się postrzegać bardziej jako szansę na nowe otwarcie. Tym bardziej, że z listy koalicyjnych priorytetów, które miały znaleźć się w expose premiera zniknął podatek bankowy będący jednym z czynników ryzyka dla krajowego rynku akcji.

Czytaj więcej

Wtorek na GPW: Energetyka błyszczy, banki znów łapią wiatr, LPP czeka na wyniki

Banki odetchnęły z ulgą

W Warszawie uwaga kupujących skierowana była głównie na największe spółki. Motorem zwyżek były akcje banków, które wróciły do łask inwestorów, notując okazałe wzrosty. To efekt wycofania się ze wspomnianego podatku bankowego. Zwyżkom w sektorze przewodziły największe banki - PKO BP i Pekao. W indeksie WIG20  lepiej jednak wypadły Orlen i PGE. Będący na fali od kilku tygodni energetyczny koncern tym razem dołożył ponad 4 proc. i w całym 2025 r. może się już pochwalić stopą zwrotu na poziomie blisko 75 proc. Na celowniku kupujących znalazły się również akcje Orange i Grupy Kęty wypracowując w trakcie wtorkowej sesji niewiele tylko mniej efektowne wzrosty. Z poprawy nastrojów nie skorzystały jedynie walory CCC i Żabki, które  finiszowały pod kreską.

Mniejsze spółki, notowane na szerokim rynku, cieszyły się słabszym zainteresowaniem, choć i w tym segmencie rynku więcej do powiedzenia mieli kupujący. Najlepiej wypadł ZE PAK, który może się pochwalić ponad 10-proc. zwyżką