Jak wynika z ujawnionych dokumentów na użytek władz regulacyjnych, Soros był w czerwcu posiadaczem 66 800 akcji Apple, podczas gdy jeszcze w marcu miał tylko 26 800 udziałów w tej spółce.
Soros nie jest jedynym magnatem inwestycyjnym, który postawił na spółkę z Cupertino. Na podobny krok zdecydował się także inny Carl Icahn, którego majątek szacowany jest na 20 mld USD, o czym poinformował cały świat za pośrednictwem Twittera. Akcje Apple posiadają także inne wielkie fundusze hedgingowe.
Wielcy inwestorzy grają na zwyżkę akcji licząc nie tylko, że Apple znów zaskoczy wszystkich kolejnym gadżetem, który podbije świat. Producent iPadów i iPhone'ów dysponuje ogromnymi rezerwami gotówkowymi szacowanymi na prawie 150 mld dol. Spółka zdecydowała się na przeznaczenie 60 mld dolarów na operację wykupu własnych akcji, więc inwestorzy spodziewają się, iż kurs spółki poszybuje w górę. O przeznaczenie jeszcze większych sum na takie działanie apeluje do dyrektora Apple Tima Cooka miliarder Icahn, który nie ujawnia jednak jak wiele akcji spółki kupił w ostatnim czasie.
Cena akcji Apple wydobyła się z dołka oscyluje obecnie w okolicach 500 dolarów, choć jeszcze w kwietniu płacono za nią mniej niż 400 dol. Obecny kurs znajduje się jednak około 30 proc. poniżej rekordu wszech czasów sprzed 11 miesięcy, ale mimo spadku wartości kolos z Cupertino pozostaje najbardziej wartościową spółką na świecie. Jej wartość rynkowa szacowana jest na 450 miliardów dolarów.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku