- Giełdy pracują nad rozwiązaniem tego problemu - oświadczył rzecznik Goldman Sachs w komunikacie. Zlecenia Goldman Sachsa zostały wysłane na NYSE Euronext, chicagowską CBOE i Nasdaq OMX.
Goldman Sachs jest market makerem na rynku opcji, a na skutek błędu komputerowego zlecenia zawierały niewłaściwą cenę.
Wpadka nowojorskiego banku zdarzyła się mimo licznych wysiłków podjętych celem uniknięcia takich katastrof w handlu elektronicznym jakie miały miejsce w przeszłości. Inwestorzy uczuleni na rosnącą dominację giełd elektronicznych twierdzą, że błąd Goldmana, który z transakcji handlowych w ubiegłym kwartale wypracował blisko połowę przychodów, pokazuje, iż gorsze awarie są nieuniknione.
- Błąd może przytrafić się każdemu, żadna firma nie jest w pełni bezpieczna - przekonuje Matt McCormick, zarządzający w Bahl&Gaynor Inc. Twierdzi on, że w przypadku Goldman Sachs błąd mógł być poważny.
1 sierpnia 2012 r. Knight Capital z powodu awarii systemu znalazł się na krawędzi bankructwa. Błędne zlecenia kosztowały go ponad 450 milionów dolarów. 31 lipca 2012 r. wartość rynkowa tego brokera wynosiła miliard dolarów, a następnego dnia kurs runął o 33 proc. Knight Capital został w końcu przejęty przez Getco.