Grupa inwestycyjna PPF, należąca do najbogatszego Czecha, zgodziła się zapłacić za blisko 66 proc. akcji Telefoniki CR 3,4 mld dol. (około 10 mld zł).
Przy tej cenie, cała firma została wyceniona na 5,5-krotność wskaźnika EV/EBITDA według prognoz na ten rok.
Zdaniem analityków, warunki ogłoszonej transakcji to z jednej strony dobra wiadomość dla tańszych operatorów, takich jak Netia, ale zła dla dużych graczy w Europie.
– Cena za czeski telekom oznacza małe dyskonto wobec europejskich odpowiedników, co jest o tyle nietypowe, że zwykle mamy w takich sytuacjach do czynienia z premią za kontrolę – mówi Konrad Księżopolski, analityk Espirito Santo Investment Bank (BESI). – Telefonica CR została sprzedana po 5,6x EV/EBITDA, podczas gdy średnia dla operatorów w Europie to 5,7 EV/EBITDA na bazie naszych prognoz – tłumaczy.
Jego zdaniem brak premii można tłumaczyć zbliżającą się aukcją na częstotliwości LTE w Czechach. Dodatkowo, PPF nie ma innych firm telekomunikacyjnych w portfelu i trudno mu będzie o synergie kosztowe.