Zatrudnienie znalazło 204 tys. pracowników, po 163 tys. we wrześniu, która to liczba też okazała się większa od pierwotnie szacowanej przez Departament Pracy. Takiej poprawy na tym rynku zupełnie nie spodziewali się ekonomiści. Mediana ich prognoz dla października wyniosła 120 tys.
Stopa bezrobocia, obliczana na podstawie ankiety w gospodarstwach domowych, a nie w firmach, wzrosła w minionym miesiącu do 7,3 proc. z 7,2 proc., co było jej poziomem najniższym od prawie pięciu lat. Ten wzrost wynika jednak z tego, że Amerykanów na rządowych posadach niepracujących między 6 i 12 października określono w ankiecie jako bezrobotnych, mimo że otrzymali lub mają obiecane wynagrodzenie za okres rządowego przestoju.
Dane z gospodarstw domowych pokazują też, że coraz więcej Amerykanów wycofuje się z rynku pracy, co znaczy, że rezygnują z szukania zatrudnienia. Tzw. stopa uczestnictwa, pokazująca udział ludzi w wieku produkcyjnym w sile roboczej, spadła do 62,6 proc., co jest jej najniższym poziomem od marca 1978 r. W przemyśle przybyło 19 tys. miejsc pracy, najwięcej od lutego, handlowcy zatrudnili 44,4 tys. osób, prawie dwa razy więcej pracowników niż we wrześniu, a w branży rozrywkowej i hotelarstwie zatrudnienie wzrosło o 53 tys.
Średnia godzinowa stawka zwiększyła się do 24,1 USD, o 0,1 proc. do sierpnia i o 2,2 proc. w stosunku rocznym.