To jeden z nielicznych optymistycznych wątków w najnowszych prognozach tej instytucji. Swoje przewidywania dla całej światowej gospodarki zrewidowała ona w dół najbardziej od trzech lat. Obecnie spodziewa się, że globalna gospodarka urośnie w tym roku o 3,5 proc., co oznaczałoby przyspieszenie wzrostu względem dwóch poprzednich lat o 0,2 pkt proc. Ale jeszcze w październiku MFW prognozował na ten rok wzrost światowej gospodarki o 3,8 proc. Teraz sądzi, że takiego wyniku nie da się osiągnąć nawet w 2016 r., choć jesienią prognozował na przyszły rok wzrost o 4 proc.

„Wsparciem dla wzrostu będą niższe ceny ropy naftowej. Ale oczekujemy, że to wsparcie zostanie z nawiązką zniwelowane przez czynniki negatywne" – napisał w komunikacie MFW, wskazując m.in. na niską stopę inwestycji na świecie, zawirowania geopolityczne oraz rozchwianie rynków finansowych.

Dzięki poprawie perspektyw USA waszyngtońska instytucja podwyższyła nieznacznie swoje prognozy dla gospodarek dojrzałych. Zdecydowanie jednak obcięła je dla gospodarek wschodzących. Te mają się w tym roku powiększyć o 4,3 proc., a więc nawet mniej niż w minionych latach, zamiast o 4,9 proc., jak MFW oceniał jeszcze jesienią. Choć tempo ich wzrostu nadal będzie przewyższało tempo wzrostu gospodarek dojrzałych, które w 2015 r. ma wynieść 2,4 proc., różnica (1,9 pkt proc.) będzie najmniejsza od 2000 r. W ostatnich kilkunastu latach sięgała nawet 6 pkt proc.

Gorsze perspektywy niż jesienią mają dziś w ocenie MFW niemal wszystkie duże gospodarki wschodzące. Szczególnie mocno obciął on jednak prognozy dla Rosji, której PKB ma w tym roku spaść o 3 proc., zamiast wzrosnąć o 0,5 proc.