- Nic nie wskazuje, aby presja na koronę słabła - twierdzi Jan Stoerup Nielsen, analityk Nordea Markets, firmy należącej do Nordea Bank. Przewiduje on, że bank centralny położy większy akcent na sprzedaż korony, a nawet może rozważyć użycie nowych instrumentów by uratować powiązanie (peg) kursu korony z euro.

Bank centralny Danii zaskoczył w czwartek ekonomistów niektórych największych skandynawskich banków nie decydując się na dalsze cięcie oprocentowania depozytów wynoszącego minus 0,75 proc. Decyzja ta sugeruje, iż bardziej agresywnie będzie interweniował na rynku, twierdzi ekspert Nordea Markets. Nielsen szacuje, że od początku stycznia 2015 r. bank centralny sprzedał korony o równowartości co najmniej 32 miliardów dolarów, a w ciągu trzech dni po ostatnim cięciu oprocentowania, co miało miejsce 5 lutego, rzucił na rynek równowartość 8 miliardów dolarów.

Zakupy obcych walut dokonane przez bank centralny Danii wywindowały rezerwy do ponad 35 proc. produktu krajowego brutto, co jest rekordem w regionie nordyckim. Lars Rohde, prezes tej instytucji, twierdzi, że w batalii o utrzymanie pegu nie ma granicznego poziomu do którego mogą rezerwy rosnąć.

Od momentu, kiedy 15 stycznia 2015 r. więź między frankiem a euro zdecydowała się zerwać Szwajcaria Rohde musi walczyć z tymi inwestorami, którzy obstawiają, że podobnie postąpi Dania. Prezes banku centralnego Danii zdecydował się na bezprecedensowe kroki by zniechęcić zagranicznych graczy do trzymania koron włącznie z czterokrotną obniżką oprocentowania w okresie krótszym niż trzy tygodnie.

Lars Rohde zdołał też osiągnąć porozumienie z rządem o rezygnacji z a aukcji obligacji skarbowych by zablokować inwestorom możliwość kupna koron.