Amerykańskie prawo obliguje działające tam towarzystwa funduszy do podawania w materiałach promocyjnych trzech historycznych stóp zwrotu: rocznej, pięcioletniej i dziesięcioletniej. Te stopy nie tylko jednak nie nadają się do prognozowania przyszłości, ale też niewiele mówią o przeszłości. Zależą bowiem m.in. od tego, czy obejmują jakiś szczególnie udany lub nieudany dla funduszu rok. Na przykład w marcu ub.r. pięcioletnie stopy zwrotu funduszy nagle znacznie wzrosły, bo z objętego nimi horyzontu wypadła ostatnia bessa. Tymczasem badania B. Phillipsa, K. Pukthuanthonga i P.R. Raua sugerują, że nawet funduszom, których historyczne wyniki są dobre właśnie wskutek tego „efektu horyzontu", inwestorzy chętniej powierzają pieniądze. Dzieje się tak zapewne dlatego, że firmy inwestycyjne chętniej się reklamują, gdy mogą się pochwalić dobrymi stopami zwrotu, niezależnie od tego, co się za nimi kryje. GS