Ateny przestają blefować?

Nadzieja na to, że Grecja i wierzyciele w ostatniej chwili porozumieją się w sprawie warunków pomocy, wyhamowała spadki na giełdach. To, że ateński rząd nie uregulował płatności wobec MFW, nikogo nie zszokowało.

Publikacja: 01.07.2015 06:00

Zwykli Grecy przyglądają się z niepokojem pogłębiającemu się kryzysowi. Europejscy decydenci liczą,

Zwykli Grecy przyglądają się z niepokojem pogłębiającemu się kryzysowi. Europejscy decydenci liczą, że poprą oni w referendum warunki stawiane im przez wierzycieli.

Foto: Archiwum

Europejskie indeksy giełdowe zaczynały wtorkową sesję od spadków, ale później wiele z nich balansowało między niewielkimi zwyżkami a umiarkowanymi spadkami. Powodem utrzymującej się nerwowości na rynkach były oczywiście informacje napływające z Aten i z Brukseli. Pojawiły się przecieki mówiące, że grecki rząd wyraził gotowość rozmów na temat nowych warunków pomocy finansowej, jakie przedstawił w nocy z poniedziałku na wtorek przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Późnym popołudniem Grecja oficjalnie poprosiła o przedłużenie jej o dwa lata dostępu do pomocy finansowej z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM). Wiceminister finansów Euclid Tsakalotos zasugerował, że niedzielne referendum w sprawie współpracy z wierzycielami może zostać odwołane, jeśli Grecja dostanie ofertę, „której nie będzie mogła odrzucić".

Straszenie Trybunałem

Mimo to nie ustają spekulacje na temat ewentualnego wyjścia Grecji z eurolandu. Grecki minister finansów Yanis Varoufakis zagroził, że jego kraj może pozwać unijne instytucje do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, jeśli będą one próbowały wyrzucić Grecję ze strefy euro. Unijne prawo nie przewiduje bowiem żadnego mechanizmu pozwalającego na wykluczanie krajów z unii walutowej. – Grecki rząd wykorzysta wszystkie swoje prawa. Zasięgamy rad i na pewno rozważymy pozew do ETS. Traktaty europejskie nie zawierają przepisów dotyczących wychodzenia ze strefy euro. Nasze członkostwo w strefie euro nie podlega negocjacjom – powiedział Varoufakis brytyjskiemu dziennikowi „Daily Telegraph". Wcześniej przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostrzegł, że jeśli Grecy odrzucą w niedzielnym referendum warunki stawiane im przez wierzycieli, będzie to oznaczało wyjście Grecji z eurolandu. W podobnym tonie wypowiadali się niemiecka kanclerz Angela Merkel i francuski prezydent Francois Hollande. – Wyjście Grecji ze strefy euro, które długo było kwestią teoretyczną, nie może dzisiaj być wykluczone – twierdzi Benoit Coeure, członek zarządu EBC.

– Co się stanie, jeśli Grecja opuści strefę euro? Wysłany zostanie negatywny przekaz wskazujący, że członkostwo w strefie euro jest odwracalne. Ludzie mogą pomyśleć, że jeśli jeden kraj opuści unię walutową, to inne mogą zrobić to w przyszłości. To może być największy problem, który wyniknie z Grexitu – ostrzegł hiszpański premier Mariano Rajoy.

Choć grecki rząd zapewnia, że będzie starał się utrzymać kraj w strefie euro, to musi również przygotować plan B. Harry Theoharis, deputowany greckiej opozycyjnej partii Potami, napisał na Twitterze, że w greckim Generalnym Biurze Audytu funkcjonuje komórka przygotowująca plan powrotu do drachmy. Rząd określił ten tweet jako „czyste science fiction", ale wcześniej swój własny plan nacjonalizacji banków i powrotu do dawnej waluty przygotowała Platforma Lewicowa, czyli frakcja w rządzącej partii Syriza.

MFW bez zapłaty

Minister Varoufakis ogłosił we wtorek po południu, że Grecja nie spłaci 1,6 mld euro rat pożyczek, jakie jest winna Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. To pierwszy przypadek w historii, gdy państwo rozwinięte nie spłaca zobowiązań wobec Funduszu (choć teoretycznie Grecja może powołać się na artykuł 7G Statutu MFW mówiący o możliwości przesunięcia spłat, jeśli kraj zmaga się z „nadzwyczajnymi trudnościami"; ostatnim razem MFW przesunął spłaty w 1982 r. Nikaragui oraz Gujanie). Inwestorzy spodziewali się tego, odkąd zerwano negocjacje w sprawie pomocy finansowej, a rynek i tak już od dłuższego czasu traktuje Grecję jak bankruta. Koszt CDS, instrumentów ubezpieczających przed bankructwem dłużnika, dla greckich obligacji sięgał we wtorek 2,5 tys. pb, a większy był tylko dla Ukrainy (2,8 tys. pb) i Wenezueli (4,6 tys. pb).

– Agencje ratingowe wskazywały wcześniej, że niespłacenie pożyczek z MFW nie będzie uznawane przez nie za bankructwo państwa. Ja mogę powiedzieć o tej sytuacji jedynie, że jeśli ktoś nie spłaca pożyczkodawcy ostatniej instancji, to jest to bankructwo – wskazuje Gary Jenkins, główny strateg w firmie LNG Capital.

[email protected]

Korekta na giełdach jeszcze nie ma dużego zasięgu

Obecna przecena na europejskich giełdach nie doszła jeszcze tak głęboko jak poprzednie korekty. Na przykład niemiecki indeks DAX stracił od kwietniowego szczytu nieco ponad 10 proc., gdy podczas korekty z przełomu września i października 2014 r. spadł o 12 proc., w czasie nasilenia greckiego kryzysu od końcówki marca do połowy czerwca 2012 r. o blisko 17 proc., a podczas korekty z lipca–września 2011 r. aż o 31 proc. Francuski indeks CAC 40 spadł od szczytu z kwietnia 2015 r. jedynie o 7,5 proc., gdy we wrześniu–październiku 2014 r. przecena sięgnęła 12 proc., wiosną 2012 r. prawie 18 proc., a latem 2011 r. nieco ponad 30 proc. Dosyć powściągliwie zachowuje się też mediolański FTSE MIB. Od kwietniowego szczytu stracił ok. 5 proc., gdy latem 2011 r. spadł o blisko 40 proc.

– W porównaniu z 2012 r. wszystko w strefie euro wygląda odrobinę lepiej. Gospodarka jest w lepszej kondycji, banki zostały oczyszczone, a EBC jest mocniej zaangażowany we wspieranie rynków. Inwestorzy biorą to wszystko pod uwagę – twierdzi Iain Stealey, zarządzający funduszem w J.P. Morgan Asset Management.

Sytuacja na rynkach wciąż jest jednak nerwowa, a kryzys w Grecji daleki od zakończenia. Korekta w Europie jeszcze się więc nie skończyła. Wielu analityków wskazuje jednak, że jeśli kryzys wokół Grecji zostanie załagodzony, pojawią się okazje do zakupów na europejskich giełdach. – Poprawiająca się sytuacja gospodarcza, słabe euro i rosnące zyski spółek powinny wspierać europejskie rynki akcji w drugiej połowie roku. Dopóki prowadzony przez Europejski Bank Centralny program QE nie będzie kwestionowany, nie widzimy zagrożenia dla trendu wzrostowego na giełdach strefy euro – prognozuje Peter Brezinschek, analityk Raiffeisena. hk

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp