Chiński PKB wzrósł w drugim kwartale o 7 proc., czyli tyle samo co w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku. To pozytywne zaskoczenie, gdyż średnia prognoz analityków mówiła o wzroście wynoszącym 6,8 proc. Po wielu sygnałach mówiących o poważnym osłabieniu chińskiej gospodarki pojawiła się nadzieja, że wzrost PKB za cały 2015 r. sięgnie rządowego celu wynoszącego ok. 7 proc. Część analityków wskazuje, że rządowe działania stymulacyjne zaczynają już pobudzać chińską gospodarkę, część jednak wątpi, czy to ożywienie da się utrzymać, a nawet w to, czy chińskie statystyki nie są zmanipulowane. Chińskie Narodowe Biuro Statystyczne zapewnia, że dane o PKB nie są sztucznie zawyżone, a większy od prognoz wzrost gospodarczy jest efektem „ciężkiej pracy".
Oznaki stabilizacji
Według oficjalnych statystyk sektor usług osiągnął w pierwszej połowie roku 8,4 proc. wzrostu, gdy przemysł i górnictwo 6,1 proc., a rolnictwo 3,5 proc. Wyraźne ożywienie w sektorze usług przypadło akurat na okres szalonej hossy na chińskich giełdach.
– Wzrost aktywności domów maklerskich związany z narastaniem bańki na rynku akcji przyczynił się do wzrostu usługowego komponentu PKB – wskazuje Julian Evans-Pritchard, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics. Nie oznacza to jednak jego zdaniem, że w Chinach nie doszło do stabilizacji gospodarczej. – O ile rzeczywisty wzrost gospodarczy może być o 1 lub 2 pkt proc. niższy, niż mówią oficjalne dane, o tyle są powody, by sądzić, że odzwierciedlają one rzeczywistą stabilizację – dodaje Evans-Pritchard.
Pozytywnym sygnałem są m.in. dane o produkcji przemysłowej mówiące o jej wzroście w czerwcu o 6,8 proc. – Zachęcającym sygnałem jest stopniowe podnoszenie się wzrostu, jakie mogliśmy zaobserwować jeszcze przed publikacją danych o produkcji przemysłowej w czerwcu. Jeśli dodamy do tego lepsze od oczekiwanych dane o eksporcie, to mamy dowód, że działania stymulacyjne rządu zaczynają wpływać na gospodarkę realną – twierdzi Louis Kuijs, ekonomista z Royal Bank of Scotland.
– Negatywne ryzyko maleje i można się spodziewać umiarkowanego ożywienia gospodarczego w drugiej połowie roku – prognozuje Ding Shuang, ekonomista z banku Standard Chartered.