BIST 100, główny indeks giełdy w Stambule, stracił w ciągu trzech dni blisko 7 proc. Lira turecka osłabła w tym czasie o prawie 4,5 proc. wobec dolara. Tak ostra wyprzedaż tureckich aktywów to reakcja na wzrost ryzyka politycznego. Premier Ahmet Davutoglu ogłosił w czwartek po południu rezygnację ze stanowiska. Od kilku dni pojawiały się doniesienia, że jest ostro skonfliktowany z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem i może wkrótce przestać kierować rządem.
Ambicje prezydenta
– Obawy koncentrowały się na tym, że stosunkowo umiarkowany, koncyliacyjny i szanowany premier Davutoglu jest spychany na bok, prawdopodobnie, by zrobić miejsce komuś bardziej spolegliwemu wobec coraz bardziej autorytarnego prezydenta Erdogana. Doniesienia mówiące, że Erdogan może wyznaczyć na premiera swojego zięcia, który jest obecnie ministrem energetyki, nie pomagają zmniejszyć obaw – twierdzi William Jackson, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
Inwestorzy obawiają się, że Erdogan będzie próbował przebudować system polityczny w Turcji na prezydencki, a także tego, że po zmianie premiera może zagrozić niezależności banku centralnego.
– Proces reform spowolni, a cała energia nowego rządu może być skierowana na kwestie polityczne, takie jak tworzenie systemu prezydenckiego. Bank centralny będzie miał małe pole do cięcia stóp, a może ono nawet zniknąć całkowicie, gdy spekulacje o przedterminowych wyborach i prawdopodobnie słabnąca lira negatywnie wpłyną na wzrost gospodarczy w Turcji – prognozuje Ozgur Altug, główny ekonomista w stambulskim domu maklerskim BGC Partners.
Przerwana hossa
Indeks BIST 100 zyskał od początku roku do szczytu z połowy kwietnia aż 20,4 proc., co oznacza, że pod względem technicznym wszedł w okres hossy. Od tego momentu stracił już jednak 8,5 proc.