Azjatycki fundusz BFAM Partners, firmy inwestycyjnej założonej przez Benjamina Fucksa, w którym klienci ulokowali prawie dwa miliardy dolarów regularnie zarabiał przez ostatnie dziewięć miesięcy. Od lipca 2015 jego aktywa zwiększyły się o 650 milionów dolarów.
Tacy giganci branży jak Daniel Loeb, czy Steven A. Cohen skarżą się na tłok na rynku i brak talentów próbując usprawiedliwić słabe rezultaty inwestycyjne, a tymczasem Fuchs zarabiał dzięki kontrariańskiemu podejściu, grze pod prąd. .
Kiedy po niespodziewanej sierpniowej dewaluacji chińskiego juana fundusze hedgingowe obstawiały krótkoterminową grę przeciwko tej walucie Fuchs, jak się okazało, słusznie uznał, że koledzy z branży są nadmiernymi pesymistami. Kupił też mocno przecenione obligacje dewelopera Kaisa Group Holdings zanim ceny poszły w górę a wartość tych papierów podwoiła się. i wykorzystał opcje by zarobić na nadmiernych obawach panujących na światowym rynku akcji. Jedna z ostatnich transakcji obejmowała sprzedaż CDS będących ubezpieczeniem przed bankructwem surowcowej firmy Noble Group, gdyż Benjamin Fuchs uznał, iż inwestorzy są nastawieni do niej zbyt niedźwiedzio.
- To co może wyglądać na dużą stratę początkowych inwestorów w zależności od ceny wejścia może okazać się wielkim zyskiem - wyjaśnia Fuchs, były trader Lehman Brotehrs Holdings"i Nomura Holdings, który swoją firmę założył cztery lata temu.
W okresie narastającego sceptycyzmu wobec branży sukces BFAM przekonuje, że mimo wszystko wciąż niektórzy zarządzający są w stanie zarabiać pieniądze i pozyskiwać nowych inwestorów. Należący do BFAM Asian Opportunities Master Fund w w tym roku do końca kwietnia zarobił 5,9 proc. a w 2015 był 11 proc. nad kreską, wynika z nieoficjalnych informacji..