Firmy z indeksu Shanghai Composite w 2015 roku wypracowały zysk na akcję 33 proc. mniejszy niż analitycy prognozowali 12 miesięcy temu. Ta rozbieżność jest teraz największa od 2009 roku i dalece dystansuje in minus trafność przewidywań ekspertów amerykańskich. Co więcej pomyłka jest dwukrotnie większa niż w przypadku chińskich spółek notowanych na giełdzie w Hongkongu.
Skąd tak duże przestrzelenie? Chińskim przemysłowym gigantom zaszkodziła reorientacja rządu, który stawia na rozwój branż usługowych. Nadmierne moce wytwórcze powodują zmienność zysków takich firm dominujących w indeksie Shanghai Composite (spadł o 17 proc. w 2016 r.), których akcje w tym roku znalazły się wśród najbardziej przecenionych.
Dlaczego więc analitycy nie wzięli pod uwagę takiej zmiany w gospodarce? Foundation Asset Management (HK) Ltd. wyjaśnia, że na rynku na którym krótka sprzedaż jest prawie niemożliwa istnieje niewielkie zapotrzebowanie na krytyczne analizy i stratedzy odczuwają presje by prezentować optymistyczne prognozy.
- Transformacja gospodarki z proeksportowej na prokonsumencką jest bolesna i wymaga lat - wskazuje Ben Surtees, londyński zarządzający Jupiter Asset Management. Jego zdaniem chińscy analitycy nie uchwycili zachodzących zmian.
Spośród spółek z Shanghai Composite, które od końca marca opublikowały roczne wyniki, a Bloomberg zebrał dla nich prognozy 68 proc. nie sprostało przewidywaniom. PetroChina Co., największy w Chinach producent ropy i gazu w pierwszym kwartale 2016 poniósł pierwszą stratę w historii, a w przypadku Zijin Mining Group Co., największego producenta złota zysk netto obniżył się o 85 proc.