To studium może zostać uznane za sygnał, że EBC nie będzie się spieszył z odchodzeniem od ultraluźnej polityki pieniężnej.
Dane Eurostatu mówią, że stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła w marcu 9,5 proc. i była najniższa od 2008 r. Analitycy EBC zwracają jednak uwagę, że kryteria stosowane przez Eurostat przy liczeniu tej statystyki są bardzo ścisłe i nie zaliczają do grona bezrobotnych wielu ludzi pozostających bez pracy. Gdyby uwzględnić ich w statystykach i dodać do nich również pracujących w niepełnym wymiarze godzin (ale chcących pracować więcej), to okazałoby się, że stopa bezrobocia w Eurolandzie wynosi 15 proc. Analitycy wskazują również, że liczba pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin zwiększyła się w Eurolandzie od wybuchu kryzysu o 4 mln, gdy ogólna liczba zatrudnionych nie wzrosła. Spółki często zatrudniają więcej pracowników na część etatu, zamiast dawać więcej pracy tym swoim pracownikom, którzy i tak już pracują w niepełnym wymiarze godzin. Taka polityka ogranicza wzrost płac w Europie.
„We Francji i Włoszech szersze wskaźniki bezrobocia rosły w trakcie ożywienia gospodarczego, gdy w Hiszpanii oraz innych krajach strefy euro ostatnio spadały, ale pozostają o wiele wyżej niż na przedkryzysowych poziomach" – piszą ekonomiści EBC.