Bitcoin tracił podczas wtorkowej sesji ponad 4 proc. wobec dolara. Po południu za 1 BTC płacono 2770 USD. Obroty na wielu giełdach bitcoinowych były zawieszone ze względu na tzw. twardy rozłam (hard fork) w społeczności bitcoinowej. Najpopularniejsza wirtualna waluta zyskała swoją drugą wersję, o kodzie źródłowym różniącym się od oryginalnego bitcoina. Nowy bitcoin, występujący pod nazwą bitcoin cash (BCC), zaczął być tworzony w środę po godz. 14.20. Dostępne były już na giełdach kontrakty terminowe na bitcoin cash. Przewidywały one nieco ponad 300 USD za 1 BCC.

Rozłam w społeczności bitcoinowej to skutek długiego sporu o przyszłość tej waluty. Bitcoin jest oparty na technologii łańcucha bloków (blockchain) będącej systemem zapisu danych o transakcjach. Gwarantuje on np., że żaden bitcoin nie zostanie wydany w tym samym czasie w dwóch różnych transakcjach. System zapisu opiera się na blokach danych, do których wchodzą informacje o wszystkich transakcjach przeprowadzanych z udziałem bitcoina. Bloki są generowane w sieci średnio co 10 minut i mają sztywną wielkość 1 MB. Jeśli nie wystarczy miejsca na wprowadzenie nowej transakcji do bloku, czeka ona, aż znajdzie się na nią miejsce w kolejnym bloku. Wraz ze wzrostem popularności bitcoinów okazało się, że bloki są za małe jak na potrzeby systemu. Czas transakcji mocno się wydłużał, co utrudniało dokonywanie małych płatności bitcoinami. Część społeczności bitcoinowej zaproponowała, by zwiększyć rozmiar bloków i przyspieszyć w ten sposób czas realizacji transakcji. Propozycja ta nie zdobyła jednak wystarczająco dużego poparcia. Część społeczności bitcoinowej postanowiła więc stworzyć nową walutę – bitcoin cash.

Rozmiar bloku sięga w bitcoin cash 8 MB. Nowa waluta dziedziczy w swoim łańcuchu bloków dane o dotychczasowych transakcjach bitcoinowych. Inwestorzy posiadający bitcoiny mogli więc we wtorek automatycznie otrzymać do swoich elektronicznych portfeli również bitcoin cash. W środę po południu nie wiadomo jednak było, jak wielu z nich skorzystało z tej opcji. Ta możliwość była dostępna dla tych inwestorów, którzy trzymali swoje bitcoiny poza większością giełd bitcoinowych. Spora część popularnych platform handlu bitcoinami zapowiadała bowiem, że nie będzie obsługiwać bitcoin cash. „Podjęliśmy tę decyzję, bo trudno jest przewidzieć, jak długo alternatywna wersja bitcoina przetrwa oraz czy bitcoin cash będzie mieć w przyszłości wartość rynkową" – mówi komunikat platformy Coindesk. Niektóre giełdy (np. Kraken) zdecydowały się wesprzeć BCC, ale informowały, że przez pewien czas po twardym rozdziale będą wstrzymywały wypłaty. Niektóre (np. chińska ViaBTC) jeszcze przed twardym rozdziałem oferowały inwestorom kontrakty terminowe na bitcoin cash.