Kupowane przez nich ryby i owoce morza mogą pochodzić z przetwórni w Hunchun w chińskiej prowincji Jilin. W zakładach tych są zatrudnieni na masową skalę pracownicy z Korei Północnej. Warunki ich zatrudnienia są półniewolnicze. Nie mogą oni wychodzić poza bezpośrednie otoczenie zakładu, są odcięci od świata zewnętrznego i poddani wojskowej dyscyplinie. 70 proc. ich zarobków przejmuje ich rząd i przeznacza m.in. na wsparcie finansowania programów zbrojeniowych. W Hunchun zatrudnionych jest ponad 3 tys. robotników z Korei Północnej.

W sierpniu prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie umożliwiające karanie spółek sprowadzających do Stanów Zjednoczonych produkty wytwarzane przez północnokoreańskich robotników. Na razie żadne kary się nie posypały, ale część amerykańskich spółek zerwała współpracę z chińskimi podwykonawcami wykorzystującymi siłę roboczą z Korei Płn. Wiele innych firm deklaruje, że sprawdzi, czy ich partnerzy handlowi i podwykonawcy stosują tego typu wątpliwe moralnie praktyki.