Wszystko się przeciw nim sprzysięgło – wolniejszy wzrost gospodarczy, załamanie globalnych rynków, handlowe tweety prezydenta Stanów Zjednoczonych, kłopoty budżetowe Włoch i wreszcie niepewne losy brexitu skutecznie wystraszyły inwestorów. Z europejskich funduszy akcyjnych wycofali oni w tym roku 67 mld USD, więcej niż w jakimkolwiek innym rejonie.
W rezultacie z pierwotnych ofert publicznych przeprowadzonych w Europie spółki pozyskały zaledwie 35 mld euro, o 37 proc. mniej niż w minionym roku. To drugi najgorszy pod tym względem rok od 2013 r. Jeszcze gorzej było w 2016 r.
Nie dość, że spadła wartość IPO, to jeszcze śmiałkowie, którzy kupili nowe akcje, stracili na tym średnio 1,7 proc. Ale to i tak niewiele wobec spadku indeksu Stoxx Europe 600 o 11 proc. Fiaskiem zakończyła się jedna z przebojowych tegorocznych ofert publicznych. Aston Martin był jedną z niewielu spółek, które chciały z IPO pozyskać ponad 1 mld USD. Skończyło się na tym, że kurs akcji brytyjskiego producenta samochodów spadł od październikowego debitu o 40 proc. Akcje szwajcarskiej firmy Ceva Logistic w ciągu pół roku straciły 33 proc.