Jak odmrożenie cen energii wpłynie na inflację? Są wyliczenia

Najbardziej uzasadniony wydaje się scenariusz uwolnienia opłat dystrybucyjnych i utrzymania zamrożonych cen energii elektrycznej po 30 czerwca – uważa Biuro Analiz Makroekonomicznych w ING Banku Śląskim. Pozwoliłoby to też uniknąć wzrostu inflacji w efekcie odmrożenia cen energii.

Publikacja: 06.03.2024 18:21

Jak odmrożenie cen energii wpłynie na inflację? Są wyliczenia

Foto: Adobe Stock

Obecnie taryfa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) obowiązująca w 2024 r. to 739 zł za MWh. To cena, która służy spółkom do wyznaczenia poziomu rekompensat, bo wartość po której kupują energię elektryczną gospodarstwa domowe jest zamrożona do końca czerwca do poziomu 412 zł. W przypadku przekroczenia limitu zużycia energii (gospodarstw domowych 1,5 MWh) obowiązuje cena maksymalna, a więc 693 zł za MWh.

Rząd nadal nie podjął decyzji co z mrożeniem cen energii po 30 czerwca. Rozwiązań jest wiele, w tym m.in. wezwanie przez prezesa URE spółek energetycznych do zmiany taryf i ich obniżenie. To mogłoby być problematyczne bowiem spółki mają już skalkulowane koszty pozyskania energii, zakupionej na ten rok, po cenach w 2023 r.

W najbliższym czasie Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) powinno przedstawić propozycje dotyczące ewentualnego wydłużenia programu ochrony gospodarstw domowych w zakresie cen energii, lub też jej wygaszenia drugiej połowie 2024 r.

Czytaj więcej

Spółki obrotu mogą ponieść koszty odmrożenia cen energii elektrycznej

Trzy scenariusze odmrażania cen energii

Biuro Analiz Makroekonomicznych w ING Banku Śląskim przygotowało potencjalne trzy scenariusze, inne aniżeli ew. obniżenie wysokości taryf przez prezesa URE. Pierwszy to pełne odmrożenie cen prądu dla gospodarstw domowych. – W tym scenariuszu cena prądu automatycznie wzrasta o 80 proc. do 739 zł/MWh (obecna taryfa URE). Następuje także odmrożenie stawek dystrybucji (obecnie przeciętnie 289 zł/MWh) i ich wzrost o około 50 proc. do poziomu taryfy ustalonej na 2024 r. (średnio 430 zł/MWh) – czytamy w analizie. W efekcie przeciętny rachunek dla odbiorcy, który nie przekroczył limitów zużycia, wzrósłby o ok. 60 proc., podbijając - inflację CPI – jak wyliczają analitycy – inflację CPI o ok. 2,5 pkt. proc.

Drugie rozwiązanie to uwolnienie opłat dystrybucyjnych oraz dalsze mrożenie cen prądu. – Gdyby cena energii była nadal mrożona, a uwolnieniu uległy jedynie opłaty dystrybucyjne, to przeciętny rachunek gospodarstwa domowego mieszczącego się w rocznych limitach zużycia wzrósłby o ok. 16 proc., podbijając inflację o ok. 0,7 pkt. proc.- czytamy w wyliczeniach analityków ING Banku Śląskiego.

Jest wreszcie trzecie rozwiązanie częściowe „odmrożenie” cen energii. Był to do niedawana najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było częściowe odmrożenie cen energii dla gospodarstw domowych, oraz ich stopniowe dostosowywanie do cen hurtowych w kilku etapach. –  Ze względu na spadek cen hurtowych do poziomów poniżej cen „zamrożonych”, scenariusz ten stał się mniej prawdopodobny. Jeżeli jednak sytuacja się zmieni, a ceny rynkowe znacząco wzrosną, to możemy sobie wyobrazić scenariusz uwolnienia opłat dystrybucyjnych w połączeniu z 15 proc. podwyżką cen samej energii – obliczają analitycy. Wówczas przeciętny rachunek rośnie o blisko 25 proc., podbijając inflację CPI skokowo o ok. 1,1 pkt. proc.

Z powyższych względów scenariusz najbardziej prawdopodobny dla Biura Analiz Makroekonomicznych w ING Banku Śląskim jest ten wskazujący na uwolnienie opłat dystrybucyjnych. - Zakładamy zatem, że przeciętny rachunek za prąd wzrośnie od lipca o ok. 15 proc. Ponadto zakładamy wzrost rachunku o kolejne 5 proc. z początkiem 2025 r. w związku z dalszym wzrostem opłat dystrybucyjnych. 

Czytaj więcej

RPP długo nie znajdzie argumentów za obniżką stóp

Jakie ceny energii w 2025 roku?

W warunkach utrzymania bieżącej taryfy URE na 2024 r., przy braku istotnych wzrostów cen hurtowych energii na 2025 r., możemy się spodziewać, że w 2025 r. nastąpi znaczące obniżenie taryfy URE, nawet do obecnego poziomu ceny zamrożonej. –  Przy cenach kontraktów terminowych na 2025 r. w okolicach 430 zł za MWh byłoby to do zaakceptowania dla dystrybutorów. Oznacza to, że scenariusz pełnego odmrożenia cen energii (przy obowiązującej taryfie URE) implikuje duży wzrost cen energii dla gospodarstw domowych w lipcu br. i ich znaczący spadek w styczniu 2025 r.– podkreślają analitycy z Biura Analiz Makroekonomicznych w ING Banku Śląskim. Ich zdaniem najbardziej uzasadniony wydaje się scenariusz uwolnienia opłat dystrybucyjnych i utrzymania zamrożonych cen energii elektrycznej w drugiej połowie 2024 r., a następnie (o ile warunki rynkowe nie ulegną znaczącym zmianom) przyjęcie taryfy na 2025 r. na poziomie zbliżonym do aktualnej ceny (412 zł za MWh). – Z uwagi na rosnące koszty może istnieć pewna przestrzeń do podwyżek opłat dystrybucyjnych w 2025 r., ale takie działania pozwoliłyby uniknąć gwałtownego wzrostu cen prądu w drugiej połowie 2024 r., a następnie skokowego spadku w 2025 r. –  kończą analitycy. 

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów