Inflacja w listopadzie była jednak wyższa. GUS zrewidował dane

Wskaźnik cen konsumpcyjnych, główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w listopadzie o 6,6 proc., tak samo jak w październiku. To pierwszy raz od marca, gdy inflacja nie wyhamowała.

Publikacja: 15.12.2023 12:27

Inflacja w listopadzie była jednak wyższa. GUS zrewidował dane

Foto: Adobe Stock

Pod koniec listopada GUS wstępnie szacował, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) wzrósł w minionym miesiącu o 6,5 proc. rok do roku po zwyżce o 6,6 proc. w październiku. Zrewidowane dane, opublikowane w piątek, wskazują jednak, że inflacja w listopadzie utrzymała się na październikowym poziomie – zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” przed wstępnym szacunkiem GUS-u.

Piątkowe dane potwierdzają, że listopad zakończył okres szybkiego spadku rocznej inflacji, który trwał od marca br. W tym okresie roczna inflacja z miesiąca na miesiąc opadała średnio o 1,4 pkt proc. Był to w dużej mierze efekt wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, związanej głównie ze skokiem cen surowców. Na to nakładało się wygasanie bieżącej presji na wzrost cen, o czym świadczyć zdawało się to, że od maja do września CPI w ujęciu miesiąc do miesiąca stał w miejscu lub malał.

W ostatnich dwóch miesiącach CPI znów zaczął rosnąć. W listopadzie wskaźnik ten wzrósł o 0,7 proc., najbardziej od kwietnia, po 0,3 proc. w październiku. O ile jednak październikowa zwyżka była zgodna z sezonowym wzorcem, o tyle listopadowa była już nietypowa. Pomijając minione dwa lata, tak duży wzrost CPI w listopadzie GUS odnotował poprzednio w 2011 r.

Do zwyżki CPI miesiąc do miesiąca, a także do wyhamowania rocznej inflacji, w dużym stopniu przyczyniły się ceny paliw do prywatnych środków transportu. W stosunku do października paliwa podrożały o 8,8 proc., podczas gdy w poprzednich dwóch miesiącach potaniały łącznie o ponad 7 proc. To efekt wycofania się Orlenu z przedwyborczej polityki cenowej. Rok do roku paliwa potaniały o 5,7 proc., najmniej od kwietnia.

Do wzrostu CPI w stosunku do października przyczyniły się też ceny żywności i napojów bezalkoholowych. Towary z tej kategorii podrożały bowiem o 0,9 proc., zdecydowanie bardziej niż sugerowałby sezonowy wzorzec związany m.in. z wahaniami cen owoców i warzyw. Ale w ujęciu rok do roku, właśnie z powodu wysokiej bazy odniesienia, żywność podrożała o 7,3 proc. po 7,9 proc. w październiku.

Ogółem ceny towarów wzrosły w listopadzie o 1 proc. w stosunku do października, najbardziej od marca br., i o 5,9 proc. rok do roku po zwyżce o 5,7 proc. miesiąc wcześniej. Optymistyczną wiadomością jest natomiast to, że ceny usług konsumpcyjnych zmalały o 0,1 proc. Dzięki temu ich roczny wzrost wyhamował do 8,6 proc. rok do roku z 9,3 proc. w październiku. To najniższy wynik od stycznia 2022 r.

Na podstawie tych danych ekonomiści szacują, że tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii, paliw i żywności (oficjalne dane przedstawi w poniedziałek NBP), zmalała w listopadzie do około 7,3 rok do roku z 8 proc. w październiku. Zanim GUS pokazał wstępny szacunek inflacji, ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że inflacja bazowa wyniosła w listopadzie 7,6 proc.

Spadek inflacji bazowej na pierwszy rzut oka sugeruje, że wygasa presja na wzrost cen pochodząca z krajowej gospodarki. Część ekonomistów uważa jednak, że zjawisko to może nie być trwałe, szczególnie w przypadku usług. Ich ceny windować może bowiem szybki wzrost płac, który z jednej strony podnosi koszty firm, a z drugiej zwiększa akceptację konsumentów dla podwyżek cen.

- Wstępnie szacujemy, że dzięki ponownemu obniżeniu się cen paliw i utrzymaniu tendencji dezinflacyjnych w bazowej części koszyka CPI, w grudniu inflacja obniży się do 6,4 proc. rok do roku. Dzięki przedłużeniu rozwiązań ochronnych w I kw 2024 r. inflacja według nas ponownie istotnie spadnie, przejściowo nawet nieznacznie poniżej 4 proc., przy dalszym obniżaniu się inflacji bazowej w kierunku 5 proc. W dalszej części roku proces dezinflacji będzie jednak utrudniony przez odbudowę popytu oraz potencjalne zniesienie rozwiązań z tarczy antyinflacyjnej – komentuje dane GUS Marta Petka-Zagajewska, dyrektor biura analiz makroekonomicznych w PKO BP.

- Spodziewamy się, że inflacja pozostanie z grubsza stabilna w grudniu, a następnie w związku z decyzjami rządu dotyczącymi zamrożenia cen energii i zerowego podatku VAT na żywność spadnie do 3 proc. w marcu, po czym odbije do 7 proc. w II połowie 2024 r. W przypadku inflacji bazowej spodziewamy się stopniowego spadku do 5 proc. rok do roku w 2024 r. – oceniają z kolei ekonomiści z Banku Santander.

Oczekiwania na spadek inflacji w I kwartale 2024 r. i jej późniejsze odbicie są wśród ekonomistów powszechne, choć nie ma między nimi zgody co do tego, jak nisko będzie marcowy dołek, ani jak wysoka będzie górka z dalszej części roku. W takim scenariuszu Rada Polityki Pieniężnej, która we wrześniu i w październiku obniżyła stopę referencyjną łącznie o 1 pkt proc., do 5,75 proc., a w listopadzie i w grudniu utrzymała ją bez zmian, mogłaby wrócić do obniżek właśnie w marcu. Później, w warunkach przyspieszającej inflacji, takie decyzje mogą być trudne do uzasadnienia. Dlatego większość ekonomistów zakłada, że na poluzowanie polityki pieniężnej będzie trzeba poczekać do ostatnich miesięcy 2024 r. albo nawet do 2025 r.

Gospodarka krajowa
Wskaźnik PMI dla Polski spadł m/m do 45,9 pkt w kwietniu
Gospodarka krajowa
MF: Od 2025 roku wchodzimy na ścieżkę redukcji deficytu
Gospodarka krajowa
GUS: Inflacja wyniosła 2,4% r/r w kwietniu wg wstępnych danych; konsensus: 2,4% r/r
Gospodarka krajowa
Groźne prognozy Ministerstwa Finansów dla długu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Gospodarka krajowa
Naprawa polskich finansów zajmie kilka lat. MF przedstawia tzw. białą księgę
Gospodarka krajowa
Jaki stan kasy państwa według nowego rządu