Grudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zakończyło się bez większych kontrowersji – wszystkie stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie, w tym ta najważniejsza dla posiadaczy kredytów – referencyjna, która wciąż wynosi 5,75 proc.
Jeszcze w listopadzie RPP zasygnalizowała zawieszenie cyklu luzowania w polityce pieniężnej, po dwóch obniżkach we wrześniu i październiku łącznie o 1 pkt. proc., uzasadniając taki krok niepewnością związaną z konsekwencjami polityki fiskalnej nowego rządu w 2024 r.
Niepewne decyzje nowego rządu
- Przywołane wówczas przez Radę znaki zapytania w minionym miesiącu nie zostały rozwiane – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Jak wyjaśnia, na razie nowy rząd, czy to Mateusza Morawieckiego, czy to Donalda Tuska nie uzyskał wotum zaufania w Sejmie. - W rezultacie nie mogło dojść do definitywnych rozstrzygnięć w zakresie utrzymywania mechanizmów osłonowych, takich jak zamrożenie stawek energii elektrycznej czy obniżona, zerowa stawka podatku VAT na żywność, a co ma wpływ na inflację w przyszłym roku – zauważa Sawicki.
- Utworzenie rządu przez dotychczasową opozycję wydaje się formalnością i kwestią czasu, ale wciąż nie znamy szczegółów dotyczących skali i terminu przyszłych zmian w polityce fiskalnej – dodaje.
Jakie skutki dla kredytobiorców
Co ważne, zdaniem Sawickiego, akcentowana przez władze monetarne niepewność może być pretekstem, by utrzymywać niezmienione stopy procentowe także na początku przyszłego roku, a może nawet w kolejnych miesiącach. - Niewykluczone, że przez cały 2024 r. stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie 5,75 proc. Oznacza to, że w najbliższym czasie należy zapomnieć o spadku rat kredytów – ocenia analityk.