Reforma sądownictwa niewarta utraty funduszy z UE

PiS zapowiada, że w trzeciej kadencji dokończy reformę sądownictwa. Oznaczałoby to prawdopodobnie konflikt z UE i w konsekwencji utratę unijnych funduszy. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że taka transakcja się nie opłaca.

Publikacja: 03.10.2023 21:00

Reforma sądownictwa niewarta utraty funduszy z UE

Foto: Adobestock

Reforma sądownictwa nie udała się przez opór zewnętrzny, ale tym razem się uda – mówił we wrześniu na jednym ze spotkań z wyborcami prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ta wypowiedź sugeruje, że Zjednoczona Prawica jest gotowa dokończyć zmiany w sądownictwie wbrew zaleceniom Komisji Europejskiej.

To może doprowadzić do odcięcia Polski od unijnych funduszy, nie tylko 23 mld zł dotacji na realizację Krajowego Planu Odbudowy, ale też części pieniędzy ze standardowego budżetu UE na lata 2021–2027, których wypłaty uzależnione są od przestrzegania przez beneficjentów zasad praworządności.

– Możemy stracić część pieniędzy z nowego unijnego budżetu, bo wciąż obowiązuje zasada pieniądze za praworządność. Tymczasem partia rządząca jakoś nie spieszy się ze spełnieniem podstawowych wymogów, a nawet zapowiada, że „dokręci śrubę” w wymiarze sprawiedliwości po wyborach – przestrzega Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club. Samo Ministerstwo Finansów spodziewa się zresztą, że już w 2024 r. gwałtownie zmaleją transfery z UE do Polski.

Fundusze bez znaczenia?

Zwolennicy kontynuowania reform wbrew zaleceniom KE argumentują, że na dłuższą metę będzie to ważniejsze dla Polski niż fundusze z UE, których znaczenie jest w tym kontekście umniejszane. – Środki z KPO tak naprawdę – upraszczając – nie mają żadnego znaczenia. Liczyliśmy, że to około 0,3 pkt proc. co roku w tempie wzrostu. Przy naszym wysokim tempie to niezauważalne. Wpływ na poziom życia – zerowy – mówił na czerwcowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.

Ze względu na potencjalnie istotne gospodarcze implikacje reformy sądownictwa, którą chce forsować PiS, uwzględniliśmy ten postulat w sondzie wśród uczestników panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej” na temat kluczowych gospodarczych elementów z programów wyborczych partii politycznych. Wyniki są jednoznaczne: żaden z ankietowanych nie uznał, że zmiany w sądownictwie są w Polsce tak potrzebne, że uzasadniałyby nawet rezygnację z unijnych funduszy.

Czytaj więcej

Wyższa kwota wolna? Tak, ale w pakiecie reform

Wbrew racji stanu

– Nie znam badań, które pokazywałyby pozytywny wpływ wprowadzanych dotąd reform na jakość sądownictwa w aspektach takich jak ochrona słabszych czy przewlekłość postępowań. W tym drugim przypadku wskaźniki uległy raczej pogorszeniu w ostatnich latach. W miarę mojej orientacji w tematyce uważam, że reforma była w najlepszym wypadku neutralna dla jakości procesu sądowego w Polsce. Jej kontynuowanie nie uzasadnia więc rezygnacji z KPO – ocenia dr Michał Możdżeń z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, członek Polskiej Sieci Ekonomii.

To najbardziej dyplomatyczna z wypowiedzi uczestników tej sondy. Większość ekonomistów ma do reform sądownictwa, wbrew zaleceniom KE, jeszcze bardziej krytyczny stosunek. – W zjednoczonej Europie nie da się funkcjonować poza wspólnym europejskim systemem wartości, który jest odzwierciedlany w regulacjach prawnych. Innymi słowy, konieczna jest jeszcze dalej idąca harmonizacja prawa tak, aby w długim okresie dążyć do ujednolicenia regulacji we wszystkich krajach członkowskich. Pozostawanie poza tym systemem jest wyjątkowo szkodliwe nie tylko ze względu na utracone fundusze unijne, ale przede wszystkim trudno odwracalne szkody wizerunkowe, które negatywnie będą wpływać na prywatne inwestycje w kraju – ocenia prof. Andrzej Cieślik z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

– Konflikt z podstawowymi zasadami i wartościami UE już doprowadził do marginalizacji Polski w strukturach UE, a w długim okresie może doprowadzić do utraty funduszy lub nawet członkostwa w UE, co będzie jednoznacznie negatywne dla gospodarki i stanowi – w mojej ocenie – ryzyko dla polskiej racji stanu – dodaje dr Wojciech Paczos, wykładowca Uniwersytetu w Cardiff, prezes fundacji Dobrobyt na Pokolenia.

Ekonomiści recenzują gospodarcze postulaty partii politycznych

Wbrew pozorom w ekonomii niewiele pytań ma jednoznaczne odpowiedzi. Celem panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”, który uruchomiliśmy już ponad trzy lata temu, jest pokazanie pełnego spektrum opinii na tematy ważne dla rozwoju polskiej gospodarki.

Do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosiliśmy ponad 70 wybitnych naukowców z różnych pokoleń i ośrodków akademickich (także zagranicznych) oraz o różnorodnych zainteresowaniach naukowych. Tę grupę ekspertów regularnie prosimy o opinie i komentarze dotyczące aktualnych zagadnień z zakresu szeroko rozumianej polityki gospodarczej. Takie badania wśród szerokiego grona ekonomistów pozwalają na recenzowanie bez uprzedzeń wszelkich pomysłów, które pojawiają się w debacie publicznej, a także wysuwanie nowych.

W związku z nadchodzącymi wyborami od kilku tygodni pytamy panelistów o ocenę najważniejszych gospodarczych postulatów partii politycznych. Szczegółowe wyniki wszystkich sond i komentarze uczestników można znaleźć na stronie www.klubekspertow.rp.pl. GS

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację