Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jednym z głównych tematów nabierającej tempa kampanii wyborczej stają się imigranci. Zjednoczona prawica sprzeciwia się ich napływowi do Polski. Podsyca lęki z tym związane, odwracając uwagę wyborców od rzeczywistych problemów społecznych i gospodarczych kraju, przy okazji kreując potężny nowy problem. Zgodnie mówią o nim przedstawiciele największych polskich organizacji biznesowych. – Gospodarka i firmy nie poradzą sobie bez pracowników z zagranicy. Coraz większy deficyt siły roboczej stanowi poważną barierę w rozwoju przedsiębiorstw. W ciągu ostatnich dziesięciu lat ubyło ponad 2,2 mln osób w wieku produkcyjnym. Już teraz brak pracowników staje się ogromnym problemem w takich branżach, jak budowlana, przemysłowa, medyczna, transportowa czy IT – mówi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. – W najbliższych latach potrzebujemy co roku 200–400 tys. pracowników z całego świata, aby nie załamał się system ubezpieczeń społecznych, a gospodarka mogła się szybko rozwijać – dodaje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polska wykonała bardzo duży krok w ostatnich 30–35 latach, i jest blisko zrobienia kolejnego. Żeby dojść do 60 proc. PKB USA per capita, trzeba mieć różnorodną gospodarkę. Nasza taka jest – mówi Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych w Pekao SA.
Rozwój sieci ładowarek, stanowiącej do tej pory piętę achillesową sektora elektromobilności w Polsce, przyspieszy także poza miastami, zwłaszcza przy drogach ekspresowych i autostradach.
Inflacja w maju w Polsce wyniosła 4 proc. rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To rewizja w dół względem szybkiego szacunku sprzed dwóch tygodni (4,1 proc.). Pierwszy raz od ponad półtora roku koszyk inflacyjny GUS potaniał miesiąc do miesiąca.
Rada Ministrów przyjęła założenia projektu budżetu państwa na rok 2026, zakładające wzrost PKB na poziomie 3,5% oraz średnioroczną inflację w wysokości 3%, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zgodnie z propozycją, płace w "budżetówce" mają wzrosnąć w 2026 roku o 3%, zaś stopa bezrobocia rejestrowanego (na koniec roku) - 4,9%.
Pomimo szybkiego wzrostu płac w ostatnich latach prawie połowa pracowników w Polsce żyje od wypłaty do wypłaty. Jednak tylko nieliczni uzupełniają dochody dodatkową pracą.
Rynek odreagowuje bardziej jastrzębią od spodziewanej retorykę RPP, a pierwsze zespoły analityczne podnoszą prognozy ścieżki stóp w latach 2025–2026. Rozbudzony na wiosnę optymizm przemija, mimo coraz lepszych perspektyw inflacji w krótkim okresie.