Spadek inflacji, który nie cieszy

Inflacja w kwietniu wyhamowała do 14,7 proc. rok do roku z 16,1 proc. w marcu. Takiego wyniku spodziewali się tylko najwięksi optymiści. Ale w tle wciąż widać silną presję na wzrost cen.

Publikacja: 28.04.2023 10:15

Spadek inflacji, który nie cieszy

Foto: Damian Lemański

Jak wstępnie obliczył GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w kwietniu o 14,7 proc. rok do roku, najmniej od maja 2022 r. Ekonomiści przeciętnie szacowali, że inflacja zwolniła do 15 proc. Tylko dwoje spośród 22 uczestników (zespołów i indywidualnych analityków) comiesięcznej ankiety „Parkietu” spodziewało się takiego wyniku, jaki podał GUS.

Ostrożność w ocenie tempa spadku inflacji wynikała częściowo z marcowej niespodzianki. Wtedy inflacja zmalała do 16,1 proc. z 18,4 proc. w lutym, a nie do 15,8 proc., jak przeciętni oczekiwali ekonomiści.

W stosunku do poprzedniego miesiąca CPI wzrósł w kwietniu o 0,7 proc., po zwyżkach o ponad 1 proc. w poprzednich trzech miesiącach. Co więcej, takie zwyżki CPI w kwietniu zdarzały się też w okresach znacznie niższej inflacji (np. 2006 i 2009 r.).

W szczegółach kwietniowych danych, na razie skąpych (pełne GUS poda w połowie maja), ekonomiści dostrzegają jednak niewiele powodów do radości. Wyhamowanie inflacji to przede wszystkim efekt czynników statystycznych: wysokiej bazy odniesienia sprzed roku w przypadku cen paliw i nośników energii, szczególnie opału, a także żywności. Jednocześnie tzw. inflacja bazowa, która nie obejmuje tych kategorii towarów, a przez to lepiej oddaje krajową presję na wzrost cen, pozostaje uporczywie wysoka.

Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały w kwietniu o 19,7 proc. rok do roku po 24 proc. w marcu, najmniej od września 2022 r. Wyhamowanie wzrostu cen w tej kategorii obniżyło roczną inflację CPI aż o 1,1-1,2 pkt proc. w stosunku do marca.

W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 0,5 proc. – Był to pierwszy od 1,5 roku miesiąc (nie licząc lutego 2022 r., kiedy weszła w życie Tarcza Antyinflacyjna), w którym towary z tej kategoria zdrożały w mniejszym tempie niż implikowane przez wieloletnie wzorce sezonowe. Spodziewaliśmy się wygasania wcześniejszych wzrostów cen owoców i warzyw, być może stało się to szybciej od naszych założeń. Gdyby jednak za to zaskoczenie odpowiedzialna była żywność przetworzona, byłby to dobry prognostyk dla całego koszyka CPI – zauważył Piotr Bartkiewicz, ekonomista z banku Pekao.

Nośniki energii podrożały w kwietniu o 23,5 proc., najmniej od lutego ub.r., po 26 proc. w marcu. W stosunku do marca ich ceny zmalały o 0,3 proc. Paliwa do prywatnych środków transportu potaniały nawet w ujęciu rok do roku: o 0,1 proc. To pierwszy taki przypadek od lutego 2021 r. Od kwietnia 2021 r. do sierpnia ub.r. – z przerwą w lutym ub.r. w związku z wprowadzeniem Tarczy Antyinflacyjnej – paliwa stale drożały o ponad 20 proc. rok do roku.

Na podstawie tych danych ekonomiści wyliczają, że inflacja bazowa wyniosła od 12,1 do 12,3 proc. rok do roku, po 12,3 proc. w marcu. - Taki wynik oznaczałby wzrost cen bazowych o 1,4 proc. miesiąc do miesiąca po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych. W tej części koszyka w dalszym ciągu nie obserwujemy więc dezinflacji. Stabilizowanie się rocznej dynamiki cen bazowych to wyłącznie zasługa wysokiej bazy z poprzedniego roku – zauważył Piotr Bartkiewicz.

Tak samo piątkowe dane oceniają Adam Antoniak i Rafał Benecki, ekonomiści z ING BSK. – Te dane potwierdzają, że inflacja pozostaje poważnym problemem. Cieszy jej spadek, ale odbywa się on głównie za sprawą wygasania szoku energetycznego, a w kwietniu został wsparty silnym efektem bazowym na cenach żywności – napisali w komentarzu.

- Naszym zdaniem uporczywość inflacji bazowej wynika z faktu, że bariera popytu dla podwyżek cen jest wciąż zbyt mała. Doświadczamy spadku konsumpcji ale po kilku latach boomu i dużego wzrostu dochodów realnych, firmy maja możliwości przerzucania kosztów na ceny. Ponadto przedsiębiorstwa prawdopodobnie wciąż zużywają zapasy surowców i materiałów kupione "just in case" na górce cenowej – tłumaczą Antoniak i Benecki.

- Siła cenowa przedsiębiorstw pozostaje wysoka i wciąż jest przestrzeń do przerzucania rosnących kosztów na ceny detaliczne. Widać to w badaniach koniunktury GUS, z których wynika, iż odsetek firm, dla których niewystarczający popyt stanowi barierę działalności gospodarczej, jest poniżej średniej długoterminowej. Wpływ mają na to niewątpliwie solidne wzrosty płac nominalnych oraz rekordowo niskie bezrobocie – przyznaje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Uporczywość inflacji bazowej będzie utrudniała sprowadzanie inflacji ogółem do celu NBP (2,5 proc.). Według analityków z ING, jeszcze na koniec tego roku zwyżki CPI będą bliskie 10 proc. rok do roku. W takich warunkach Rada Polityki Pieniężnej nie będzie miała warunków do obniżki stóp procentowych. - Cykl łagodzenia polityki pieniężnej rozpocznie się pod koniec III kwartału 2024 r. – oceniają.

Większość ekonomistów sądzi, że RPP zacznie obniżać stopy procentowe wcześniej, ale w to, że nastąpi to jeszcze w tym roku, wierzy już niewielu z nich. - Uporczywy charakter inflacji w warunkach niskiego bezrobocia, rosnących kosztów pracy i wciąż podwyższonych oczekiwań inflacyjnych nie wspierają szybkich obniżek oprocentowania. Dostrzegamy przy tym ryzyko, że spadek inflacji do poziomów jednocyfrowych może nasilić dyskusję o możliwym szybszym rozpoczęciu luzowania polityki pieniężnej. Realizacja tego scenariusza oznaczałaby wolniejszy powrót inflacji do celu NBP i jeszcze dłuższy okres inflacji przekraczającej cel NBP – mówi Maliszewski.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej