Plan ograniczenia długu zawiera niewiele konkretów

W 2013 roku mamy obniżyć deficyt do mniej niż 3 proc. PKB. – To tylko medialny show – komentowali ekonomiści

Publikacja: 30.01.2010 00:06

Przedstawiony przez Donalda Tuska plan stabilizacji finansów publicznych to dopiero początek dyskusj

Przedstawiony przez Donalda Tuska plan stabilizacji finansów publicznych to dopiero początek dyskusji.

Foto: Fotorzepa

Premier Donald Tusk przedstawił w piątek plan walki z zadłużeniem państwa i ogromnym deficytem finansów publicznych przekraczającym 6 proc. PKB. W efekcie realizacji planu w 2013 roku mamy już spełniać najważniejsze warunki konieczne do przyjęcia w 2015 roku euro.

– Podejmujemy jako pierwsi w Unii Europejskiej działania, aby zwalczyć dług, mając tak naprawdę znacznie mniejszy problem w tym zakresie niż Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy Włochy – wyjaśnił szef rządu. Na prezentację zamierzeń Tusk zaprosił ministrów swego rządu, ekonomistów, naukowców, polityków. Nie zabrakło także przedstawicieli opozycji. Na początek Tusk dostał owację na stojąco. Kamery ruszyły, ale spodziewanych konkretów nie było.

Premier, który w czwartek ogłosił, że nie zamierza kandydować na prezydenta, aby dopilnować reform, które chce w ciągu najbliższych dwóch lat przeprowadzić, skupił się na ogólnikach. Plan obniżania deficytu został oparty na założeniu, że wydatki będą rosnąć o jeden procent ponad inflację. Reguła ta nie obejmie jednak np. świadczeń socjalnych, które będą rosły szybciej.

Więcej szczegółów podał Jacek Rostowski, szef resortu finansów. Oprócz wyjaśnienia, jak będzie ciął wydatki, zapowiedział także wyposażenie w kasy fiskalne lekarzy i prawników oraz pozbawienie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszy i żołnierzy rozpoczynających służbę w 2012 roku. Minister nie wskazał jednak konkretnych działań z wyliczeniami ich prawdopodobnych skutków.

Cały plan jest propozycją rządu, ale nie do końca przedyskutowaną z partnerem koalicyjnym. – Usłyszeliśmy, co premier zamierza. Ciekawe kiedy uzgodni z nami scenariusz możliwych do przeprowadzenia zmian – skomentował jeden z peeselowskich ministrów.

Michał Boni, szef zespołu doradców premiera, wyjaśnił, że rząd ma na to rok, bo przedstawiony plan dopiero otwiera debatę, w jej wyniku ma zostać ustalony kalendarz zmian i mają być przygotowane projekty ustaw.Ekonomiści nie kryli rozczarowania. – To tylko medialny show, a gdzie oczekiwane reformy? – pytali. Zgodnie stwierdzili, że zapowiedzi premiera, nawet gdyby zostały w 100 proc. zrealizowane, nie rozwiążą problemu ogromnego deficytu.

– Plan jest zbyt skromny, aby pomógł w obniżeniu deficytu finansów publicznych do 3 proc. PKB do 2013 roku. Sama reguła wydatkowa nie zapewni takiego efektu – ocenił prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów.

[ramka][b]Najważniejsze punkty planu rządu[/b]

[b]Reguły fiskalne[/b] - Zapisy nowej ustawy o stabilności finansów publicznych mają doprowadzić do trwałego obniżenia deficytu sektora do 3 proc. PKB z obecnych 6–7 proc. PKB. Temu ma służyć ograniczenie przyrostu wydatków uznaniowych do 1 proc. ponad inflację, a także docelowe ograniczenie dynamiki wydatków do średniookresowego wskaźnika wzrostu PKB.

[b]Lepsze zarządzanie płynnością sektora[/b] - Rząd szacuje, że instytucje publiczne umieszczają na lokatach bankowych nadwyżki sięgające 20 mld zł. Resort finansów chce, aby środki te były deponowane na rachunku prowadzonym przez ministerstwo.

[b]Dokończenie reformy emerytalnej[/b] - Plan zakłada objęcie służb mundurowych powszechnym systemem emerytalnym od 2012 r. Rząd zapowiedział też debatę o reformie funduszy emerytalnych i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

[b]Poszerzenie bazy podatkowej[/b] - Rząd chce ograniczyć możliwość odliczania VAT w cenie aut i paliwa, a także wprowadzić kasy fiskalne do gabinetów lekarzy i prawników. Dochody państwa ma także zwiększyć szybsza prywatyzacja.

[b]Inna prezentacja danych o długu publicznym[/b] - Rząd zapowiada publikację pełnej informacji na temat zobowiązań publicznych ni zaliczanych do długu, co docelowo ma skłonić Unię Europejską do zmiany metodologii liczenia deficytu i zadłużenia. [/ramka]

[ramka][b]Janusz Jankowiak - Główny ekonomista Polskiej rady biznesu[/b]

Program stabilizacji na lata 2010–2011 to tytuł mylący. Pewne przedsięwzięcia mają być implementowane w tych latach, ale większość, poza dwoma, ma przynieść efekty w 2015 r. i później. Wpływ na finanse w krótszej perspektywie ma mieć reguła fiskalna i konsolidacja sektora. Instytucje publiczne mają wiele depozytów, na kwotę ok. 80 mld zł. Konsolidacja mogłaby więc przynieść widoczne efekty. Za to zaproponowana reguła fiskalna może nieść zagrożenia. Jeśli wzrost PKB będzie ujemny, a inflacja wyniesie np. 3 proc., reguła będzie pętlą na szyję. Uważam, że nie uda się trwale ograniczyć wydatków publicznych bez przekazania części zadań podmiotom prywatnym.

[b]Witold Orłowski - główny doradca PricewaterhouseCoopers [/b]

To odważne propozycje i ważny plan, biorąc pod uwagę awersję polskich polityków do podejmowania trudnych decyzji, zwłaszcza w okresie przedwyborczym. Oczywiście nie jest to wszystko, co należy zrobić, ale większość z nich dotyka zmian, na które od lat czekamy. Śmiałe są np. próby wejścia w tak ryzykowne obszary jak system emerytalny czy reforma KRUS. Inną sprawą jest odpowiedź ma pytanie, ile uda się przeprowadzić. To, czego mi zabrakło, to między innymi finansowanie służby zdrowia. Jej sposób zarządzania i funkcjonowania pozostawia wiele do życzenia. Nasza służba zdrowia funkcjonuje skandalicznie, a efektywność wydawanych pieniędzy jest znikoma.

[b]Mirosław Gronicki - były minister finansów[/b]

Dopóki rząd nie przedstawi konkretów na piśmie, wystąpienie to można traktować wyłącznie jako wystąpienie medialne. Wszystkie propozycje są opisane tylko hasłowo bez skutków finansowych. Nie bardzo też wiadomo, w jaki sposób oraz w jakim okresie rząd chce obniżyć wydatki w relacji do PKB z obecnych prawie 49 proc. do 40 proc. Przedstawiona biała książeczka Donalda Tuska to nie jest niestety zielona książeczka Jerzego Hausnera, gdzie mieliśmy konkretne działania, czas ich realizacji oraz wyliczenia skutków finansowych. Pochwalić rząd można za to, że zwrócił uwagę na problem. Czekamy na pierwszy krok, który wyznaczy kierunek i zakres zmian. [/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego