Ten tydzień będzie ważnym testem dla rynku długu. Ministerstwo Finansów sprzedawać będzie w środę obligacje dwuletnie lub pięcioletnie. Tymczasem w ostatnich dniach polskie papiery wyraźnie taniały, w ślad za korektą na światowych rynkach.
[srodtytul]Inna sytuacja niż rok temu[/srodtytul]
Cenom obligacji nie pomógł nawet przeciek z Ministerstwa Finansów sugerujący, że tegoroczne potrzeby pożyczkowe budżetu netto będą niższe i wyniosą około 57 mld zł zamiast planowanych 82 mld zł. Teoretycznie ograniczenie skali emisji powinno obniżyć rentowności. Ekonomiści Raiffeisen Banku Polska zauważają jednak, że inwestorzy już wcześniej uwzględnili taką możliwość. Dilerzy podkreślają również, że zabrakło oficjalnego potwierdzenia z Departamentu Długu Publicznego MF, który zwyczajowo komunikuje się z rynkiem w takich sprawach.
Mimo to analitycy są spokojni. – Nasz rynek będzie podążał w stronę, w którą idzie rynek globalny. Ale zwyżki rentowności powinny być mniejsze niż na innych rynkach – mówi Marek Kaczor, diler rynku długu w PKO BP. – Nie ma co porównywać dzisiejszej sytuacji z tym, co działo się w szczycie kryzysu. Obecnie inwestorzy, podejmując decyzję, selekcjonują rynki. W szczycie kryzysu rok temu wydawało się, że nie ma bezpiecznej przystani, a jeżeli już – to są to krótkie papiery amerykańskie – dodaje.
[srodtytul]Zagranica na aukcjach[/srodtytul]