Jak policzył „Parkiet”, na nieco ponad 1 tys. spółek z udziałem Skarbu Państwa w 2008 r. zmiany w radach nadzorczych objęły 763 firmy, a roszady w zarządach – 459. W 2009 r. skala zmian była niemal o połowę mniejsza – miotła kadrowa dosięgnęła rad 479 spółek, a zarządów w 291 firmach.
W 2008 r. do zmian w zarządach doszło w 202 spółkach ze 100-procentowym udziałem Skarbu Państwa, a rok później – w 152. Resort skarbu zwraca uwagę, że nie we wszystkich zmiany przeprowadzano z inicjatywy państwowego udziałowca. Jednak przypadki, w których decydowali o nich pozostali akcjonariusze – to margines.
[srodtytul]Dwa powody[/srodtytul]
Mniejsza prawie o połowę w porównaniu z 2008 r. ubiegłoroczna skala zmian może być efektem dwóch czynników. Po pierwsze – zwykle do największej rotacji dochodzi w ciągu pierwszego roku po zmianie rządu, kiedy trzeba „zrobić porządki” po poprzednikach. Potem jest już jedynie korekta: odwołuje się tych prezesów lub członków rad, którzy z różnych powodów nie sprawdzili się na stanowiskach. Po drugie, część spółek została sprywatyzowana.
Skarb Państwa, decydując o zmianach, nie zawsze jednak przejmuje się faktem, że dana firma już niebawem może zmienić właściciela, bo procesy prywatyzacyjne są w niej mocno zaawansowane. Tak było np. w warszawskim Cefarmie i Cefarmie Białystok oraz w Polfach Warszawa i Tarchomin, a także w przeznaczonych najpierw do prywatyzacji, potem na sprzedaż w postępowaniu kompensacyjnym stoczniach w Gdyni i Szczecinie.