Kłopoty PIIGS bez wpływu na filie w Polsce

Firmy z Grecji, Portugalii czy Hiszpanii mogą mieć problemy u siebie, ale polskie filie nie mają powodów do narzekania

Publikacja: 15.02.2010 08:04

Akcje Mostostalu Warszawa podrożały od początku roku o 8,4 proc., a kurs jego głównego akcjonariusza

Akcje Mostostalu Warszawa podrożały od początku roku o 8,4 proc., a kurs jego głównego akcjonariusza, hiszpańskiej Acciony, spadł w tym samym czasie o 12,5 proc.

Foto: GG Parkiet, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Kłopoty w grupie państw określanych jako PIIGS, czyli Portugalii, Irlandii, Włoszech, Grecji i Hiszpanii, pośrednio odbiją się na firmach córkach pochodzących stamtąd inwestorów. Większość firm – zarówno córek, jak i matek – nie chce o tym mówić. Część nieoficjalnie mówi jednak, że kłopoty ich spółek matek mogą mieć wręcz korzystny wpływ na rozwój biznesu w Polsce.

[srodtytul]W Grecji spada, u nas rośnie[/srodtytul]

– Nie odczuwamy wpływu kryzysu w Grecji na nasz biznes w Polsce – mówi Tomasz Maksymiuk, dyrektor finansowy Sarantis Polska. Firma ta znana jest na polskim rynku m.in. z serii produktów Jan Niezbędny oraz kosmetyków, np. STR8, C-Thru. Akcje jej spółki matki na greckiej giełdzie straciły od początku tego roku 21 proc.

Kryzys odbił się negatywnie też na wynikach grupy. Po trzech kwartałach 2009 przychody miała o 17 proc. niższe niż w analogicznym okresie 2008 r. Zysk spadł niemal o połowę. Polski oddział ma się lepiej niż centrala. Obroty w Polsce nie uległy zmianie, a zysk w 2009 r. nieznacznie wzrósł. – Generalnie firmy z takich państw, jak Grecja, zwracają w czasie kryzysu wręcz większą uwagę na rynki rozwijające się, o dużym potencjale rozwoju – podkreśla Maksymiuk.

Także polska spółka z grupy Chipita, produkującej m.in. rogaliki 7 Days, twierdzi, że greckie problemy jej nie dotyczą. Tymczasem akcje udziałowca Chipity, firmy Vivartia, potaniały na greckiej giełdzie od początku roku o 12,2 proc.

Hiszpańska grupa Exlabesa, producent produktów aluminiowych, wręcz celowo postawiła w kryzysie na Polskę. W 2008 r. postanowiła zainwestować 10 mln euro w zakład produkcyjny w Polsce. Jego spółką córką jest Kaye Aluminium Opole, gdzie produkowane są profile aluminiowe m.in. dla budownictwa i przemysłu elektronicznego.

– Zdecydowaliśmy się na Polskę m.in. z powodu kryzysu oraz wewnętrznego rynku zbytu. Jesteśmy z tej decyzji bardzo zadowoleni – mówi „Parkietowi” Julio Rosende, prokurent Kaye Aluminium w Polsce. Dodaje, że firma planowała też rozbudowę biznesu w Portugalii, ale z niej zrezygnowała.

Jeszcze lepszym przykładem jest Jeronimo Martins Dystrybucja, właściciel polskiej sieci dyskontów Biedronka. Spółka matka nie ma problemów, ale to w Polsce rozwój grupy JMD jest najszybszy. I prezes Pedro Pereira da Silva zapowiadał nowe inwestycje w naszym kraju.

[srodtytul]W bankach bez zmian[/srodtytul]

Kłopotów nie obawiają się też zbytnio banki. Jeśli rating Portugalii zostanie obniżony, to prawdopodobnie zmieni się też ocena banku Millennium BCP, który jest głównym inwestorem w Banku Millennium.

– Ale nie będzie to miało poważnych implikacji. Może to jedynie wpłynąć na koszt pozyskiwania średniookresowego finansowania – mówi Fernendo Bicho, członek zarządu Banku Millennium. – Nie widzimy żadnego zagrożenia dla działalności spółki, patrząc na to, co obecnie dzieje się na europejskim rynku.

Podobnie mówią przedstawiciele Polbanku EFG, oddziału greckiego EFG Eurobanku. – Sytuacja gospodarcza w Grecji nie wpłynęła na funkcjonowanie Polbanku – twierdzi Michał Jarecki, dyrektor finansowy Polbanku EFG. – EFG Eurobank jest drugim co do wielkości bankiem w Grecji o sumie bilansowej trzy razy większej niż największy bank w Polsce.

[srodtytul]Hiszpanie są w budowlance[/srodtytul]

Hiszpańskie firmy inwestowały w Polsce w branży budowlanej. Tymczasem na Półwyspie Pirenejskim to właśnie ona dramatycznie odczuła kryzys. Hiszpańscy inwestorzy są największymi akcjonariuszami kilku czołowych spółek. 59,1 proc. akcji Budimeksu należy do Grupo Ferrovial, ponad połowę kapitału Mostostalu Warszawa kontroluje Acciona. 66 proc. akcji Pol-Aquy posiada zaś Dragados.

Adrian Kyrcz, analityk DM IDMSA, ocenia, że zawirowania na zagranicznych rynkach nie będą miały bezpośredniego wpływu na sytuację rodzimych przedsiębiorstw. Ich spółki matki mogą jednak próbować poprawić sobie płynność przy pomocy polskich oddziałów. Sposobów może być kilka: transfer gotówki przez wypłatę dywidendy lub sprzedaż niektórych aktywów.

– Doraźnym sposobem mogłaby być również sprzedaż akcji tych spółek. Nie sądzę jednak, by któryś z koncernów zdecydował się na taki krok. W dłuższej perspektywie byłoby to dla nich niekorzystne – mówi analityk.

[srodtytul]I tak mało inwestowali[/srodtytul]

– Żadne z tych państw w ostatnich latach nie było znaczącym inwestorem w Polsce – mówi „Parkietowi” Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Podkreśla, że na przykład duże inwestycje Włochów miały miejsce w latach 90., ale potem dotyczyły głównie małych i średnich przedsiębiorstw.

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że ogólna kwota bezpośrednich inwestycji zagranicznych z pięciu krajów PIIGS w Polsce wynosiła w końcu 2008 r. (nowszych danych jeszcze nie ma) 11,6 mld euro wobec niemal 110 mld euro z samych tylko państw europejskich. Państwa z tej grupy również w zeszłym roku – już po wybuchu światowego kryzysu finansowego, ale zanim jeszcze uwaga inwestorów skupiła się na problemach obrzeży strefy euro – inwestowały niewiele.

Jedyna umowa obsługiwana przez PAIiIZ w 2009 r. dotyczyła hiszpańskiej firmy Ingenieria de Compuestos z sektora maszynowego. Zaplanowała ona inwestycję w Gorzowie Wielkopolskim o wartości 2 mln euro. Rok wcześniej państwowa agencja podpisała po dwie umowy z firmami hiszpańskimi i irlandzkimi oraz jedną z portugalską. Dotyczyły od kilkuset do 10 mln euro.

[ramka][b]9,74 mld euro[/b] – taka była w 2008 r. ogólna kwota napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do naszego kraju. Źródłem największego napływu były wówczas Niemcy. Na naszego sąsiada z zachodu przypadło 1,8 mld euro.

[b]4,97 mld euro[/b] – taka była w końcu 2008 roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych Hiszpanii w Polsce. Hiszpanie są największymi inwestorami w Polsce z przeżywających obecnie trudności krajów PIIGS.

[b]272,2 mln euro[/b] – taki był dwa lata temu napływ do Polski bezpośrednich inwestycji z Hiszpanii.

[b]2,9 mln euro[/b] – o tyle Grecy zmniejszyli w 2008 r. inwestycje w Polsce. [/ramka]

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej